Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu wyraził zgodę na dalsze użytkowanie południowej nitki estakady na Trasie Katowickiej. - Podjąłem decyzję o możliwej dalszej eksploatacji wiaduktu do końca roku - poinformował Paweł Łukaszewski.
Zgoda na dalsze korzystanie z estakady katowickiej jest warunkowa. - Utrzymany musi pozostać obecny sposób eksploatacji, to znaczy zakaz wjazdu pojazdów powyżej 3,5 t, zachowanie obecnej, zwężonej szerokości wiaduktu oraz szykan na wjeździe na estakadę a także ograniczenie prędkości - wyjaśnia Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu.
Dodatkowo inspektor nakazał ustawić w dwóch miejscach dodatkowe podpory oraz poprawić stabilizację 40 dodatkowych, stojących już podpór a także uszczelnić część nawierzchni, by woda nie przenikała do wnętrza wiaduktu.
Pod stałą kontrolą
- Zobowiązałem także zarządcę obiektu do stałego monitoringu stanu technicznego. Raz w miesiącu ma on przeprowadzić kontrolę, której wyniki musi przekazać do PINB - mówi Łukaszewski.
Zdaniem PINB stan techniczny obiektu nie uległ wyraźnemu pogorszeniu od września, gdy przygotowywano ostatnią ekspertyzę. W przypadku, gdyby do końca roku nie udało się wybudować północnej nitki estakady, możliwe jest dalsze wydłużenie czasu eksploatacji południowej nitki. - Analiza Politechniki Poznańskiej bierze takie rozwiązanie pod uwagę. Konieczne wówczas byłoby jednak przeprowadzenie kontroli stanu technicznego konstrukcji do końca listopada - wyjaśnia Łukaszewski.
Głośne burzenie
Auta jedynie po południowej nitce estakady katowickiej jeżdżą od lutego zeszłego roku. Wówczas wyłączona z ruchu została północna część wiaduktu. Jej rozbiórka ruszyła w marcu tego roku. W ciągu pierwszego tygodnia rozebrano około 350 metrów z ponad półkilometrowej konstrukcji.
- Wykonawca zamierza uporządkować cały teren do Wielkanocy - wyjaśniał Kazimierz Skałecki z Poznańskich Inwestycji Miejskich.
O rozbiórce zrobiło się głośno, gdy na fanpage'u Ratajanka na jednym z portali społecznościowych zamieszczono film, na którym widać rozbiórkę jednego z przęseł. Operator koparki jednak zamiast zaczynać od burzenia elementów konstrukcji przęsła, "skubał" beton na filarach wiaduktu. W pewnym momencie przęsło runęło i osunęło się na bok, w stronę nitki, po której poruszają się samochody i aut, które stały zaparkowane pod wiaduktem.
Po zobaczeniu nagrania, PINB przeprowadził na kontrolę prac, która wykazała liczne uchybienia. Spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie przekonywała jednak, że w sposób widoczny na nagraniu burzono jedynie jedno przęsło. Na taki zabieg zdecydowano się ze względu na jego katastrofalny stan. - Było to zdarzenie jednorazowe, incydentalne, nie będzie ono już powtórzone - zapewniał Mirosław Kuehn, kierownik budowy.
Jak dodał Kazimierz Skałecki, wiceprezes Poznańskich Inwestycji Miejskich, ten sposób rozbiórki nie był zakładany. - W momencie kiedy operatorzy doszli do tej belki i okazało się, że jest tak słaba, rozpoczęto prace inną metodą. Zakładaliśmy, że belka może niekontrolowanie spaść i tak właśnie się stało. Było to jednak w tak dużej odległości, że nic nikomu nie mogło się stać - przekonuje.
Wykonawcę prac jedynie pouczono i nakazano mu uzupełnić brakującą dokumentację i formalności.
Koniec rozbiórki po świętach
Obecnie rozebrano już część wiaduktu między rondem Rataje a ul. Inflancką. W środę poinformowano o wstrzymaniu dalszych prac rozbiórkowych. Do tych wykonawca zamierza powrócić 1 kwietnia. Wówczas burzona będzie konstrukcja nad ul. Inflancką. Wyłączone z ruchu będą wtedy naprzemiennie obie nitki ul. Inflanckiej pod wiaduktem.
Estakada Katowicka znajduje się na Ratajach:
Autor: Filip Czekała / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań