15-latek zmarł przy drodze. Jego koledzy chcieli się poddać karze, sąd powiedział nie

Zostawili 15-latka przy drodze. Teraz odpowiedzą za jego śmierć
Śmierć 15-latka. Wcześniej pił z kolegami
Źródło: TVN 24 Poznań

Pili razem alkohol, potem, gdy 15-latek nie był już w stanie samodzielnie chodzić, wozili go taczką. Na końcu porzucili na poboczu drogi w Ciecierzycach (woj. lubuskie). Tam chłopak zmarł. Jego koledzy przyznali się do winy i chcieli dobrowolnie poddać się karze. Sąd uznał jednak, że ta byłaby zbyt niska.

18 i 19-latek wystąpili o skazanie ich bez przeprowadzenia rozprawy. Chcieli dobrowolnie poddać się karze roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

Zdaniem Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim, proponowana kara jest zbyt niska.

- Sąd zdecydował nie uwzględnić wniosku prokuratury o wydaniu wobec oskarżonych wyroku skazującego w wymiarze takim, o jaki wnioskowano - mówi Lidia Wieliczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.

Jak tłumaczy, w ocenie sądu kary nie uwzględniają stopnia winy i szkodliwości czynu. - Kara jest zbyt łagodna, nawet biorąc pod uwagę fakt, że sprawcy są młodociani - wyjaśnia Wieliczuk.

Prokuratura już otrzymała akta sprawy. Teraz może ona zaproponować wyższe kary dla 18 i 19-latka lub przesłać akt oskarżenia do sądu, by ten przeprowadził normalną rozprawę.

Porzucili go po imprezie

Dramat rozegrał się w nocy z 14 na 15 stycznia 2018 r. 15-latek wraz z dwoma dorosłymi kolegami bawił się na zakrapianej imprezie. Z ustaleń śledczych wynika, że niepełnoletni chłopak miał pić do nieprzytomności. Nie był w stanie sam się poruszać, a jego koledzy mieli wozić go taczką. Następnie upojonego pozostawili na dworze bez opieki, na poboczu ulicy Różanej w Ciecierzycach.

Chłopak nie przeżył nocy. Ciało nastolatka znaleziono po godzinie 13 na poboczu drogi. Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze potwierdzili tożsamość 15-latka. Okazało się, że w okolicy mieszkają jego biologiczni rodzice. On sam przebywał w rodzinie zastępczej. Wielokrotnie jednak uciekał i wracał do rodzinnej miejscowości.

Nawet 5 lat więzienia

Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Do sprawy zatrzymano dwóch kolegów zmarłego Mateusza. Postawiono im zarzuty narażenia 15-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, nieumyślnego spowodowania jego śmierci i rozpijania osoby małoletniej. Grozi im za to od 3 miesięcy do pięciu lat więzienia.

Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: