Katarzyna P., żona b. prezesa Amber Gold, usłyszała w poniedziałek nowe zarzuty, w tym zarzut oszustwa na szkodę co najmniej 9,7 tys. klientów Amber Gold i kwotę 668 mln, za co grozi jej do 15 lat więzienia. Kobieta została zatrzymana do dyspozycji sądu. Prokuratura prawdopodobnie skieruje do sądu wniosek o jej tymczasowe aresztowanie.
Katarzyna P., żona Marcina P., stawiła się w poniedziałek około 11.30 w łódzkiej Prokuraturze Okręgowej, która prowadzi główne śledztwo ws. Amber Gold.
Kobieta usłyszała nowe zarzuty, w tym oszustwa polegającego na doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na co najmniej 9,7 tys. klientów Amber Gold na kwotę 668 mln zł, czyli zarzut podobny do tego, który ma już jej mąż, Marcin P. Dodatkowo prokuratura zarzuca jej, że z oszustwa uczyniła stałe źródło dochodu. Za popełnione czyny grozi jej do 15 lat więzienia.
Kobieta została zatrzymana na 48 godzin. Prokuratura prawdopodobnie skieruje do sądu wniosek o jej tymczasowe aresztowanie.
Łącznie kobieta ma - razem z wcześniejszymi - 11 zarzutów. Jak powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, zarzuty łączą się z naruszeniem ustawy o rachunkowości i kodeksu spółek handlowych. Prócz tego zarzucono jej wyłudzenie poświadczenia nieprawdy.
"Nie była tylko figurantem"
- Musieliśmy zebrać dowody na to, że Katarzyna P. zarządzała spółką - tłumaczył Kopania, pytany o to, dlaczego kobieta usłyszała zarzut oszustwa dopiero teraz. Jak wyjaśnił, wiązało się to z przesłuchaniem pracowników Amber Gold pracujących na różnych szczeblach i w różnych okresach działalności spółki, począwszy od jej uruchomienia w 2009 r. - Przesłuchaliśmy około 200 świadków - powiedział.
- Marcin P. w czasie przesłuchań minimalizował rolę żony w spółce, mówił, że nie podejmowała decyzji. Dzisiaj mamy podstawy, by sądzić, że nie była tylko figurantem, ale że podejmowała decyzje wraz z mężem - dodał Kopania.
Zaznaczył, że nie wie, czy P. w poniedziałek złożyła wyjaśnienia czy też odmówiła ich składania.
Oszustwo na dużą kwotę
Łódzka Prokuratura Okręgowa prowadzi śledztwo ws. Amber Gold od października ubiegłego roku. Wcześniej postępowanie prowadziła prokuratura w Gdańsku. Decyzję o przekazaniu śledztwa prokuratorom w Łodzi podjął w październiku ubiegłego roku Prokurator Generalny.
W sierpniu 2012 r. gdańska prokuratura przedstawiła prezesowi Amber Gold kilka zarzutów. Marcin P. jest podejrzany m.in. o oszustwo i prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej. Według łódzkich prokuratorów P. w ramach działalności parabanku i stworzonej piramidy finansowej oszukał ok. 10 tys. osób w sumie na ponad 660 mln zł. Prokuratura nie wyklucza, że kwota ta może się jeszcze zmienić. P. przebywa w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim. Grozi mu kara do 15 lat więzienia. W areszcie P. pozostanie co najmniej do 28 maja.
Jego żona, Katarzyna P., w październiku w gdańskiej prokuraturze usłyszała osiem zarzutów dotyczących przestępstw określonych w ustawie o rachunkowości i w kodeksie spółek handlowych. Przesłuchanie Katarzyny P. odbyło się w Gdańsku, mimo że wówczas śledztwo zostało już formalnie przeniesione do Łodzi.
Osiem zarzutów dla Katarzyny P.
Jak wyjaśniał w październiku rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, w zarzutach chodziło m.in. o niewywiązywanie się z obowiązku składania sprawozdań finansowych i działania polegające na składaniu niezgodnych z prawdą oświadczeń o stanie finansowym spółki, co doprowadziło do wprowadzenia sądu w błąd i, co za tym idzie - dokonaniem w KRS wpisów nieodpowiadających rzeczywistości.
Adwokat Katarzyny P. Łukasz Daszuta mówił wówczas, że jego klientka nie przyznała się do zarzucanych jej czynów i złożyła częściowe wyjaśnienia. Katarzyna P. została ponownie przesłuchana w listopadzie ub. roku. Wówczas, jak informował Kopania, podejrzana odmówiła składania wyjaśnień. Prokuratura wówczas zastosowała wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju.
Zarzuty dotyczą lat 2008-2012 i łączą się z funkcjonowaniem trzech spółek, w skład zarządu których wchodziła Katarzyna P. W spółkach Amber Gold P. pełniła funkcje prezesa i wiceprezesa - m.in. w spółce Amber Invest oraz Amber Gold Usługi spółka z.o.o.
Afera Amber Gold
Łódzcy śledczy prowadzą wraz z ABW główne śledztwo przeciw prezesowi Amber Gold. Śledczy badają m.in. sprawę źródeł finansowania spółek Amber Gold i przepływy finansowe związane z poszczególnymi transakcjami i inwestycjami.
Na poczatku kwietnia łódzka prokuratura umorzyła jeden z wątków śledztwa ws. działań na szkodę portu lotniczego w Gdańsku w związku z rozliczeniami między portem a spółkami grupy OLT Express.
To drugi wątek umorzony w tym śledztwie przez łódzką prokuraturę. Jeszcz wcześniej umorzono postępowanie, w którym śledczy sprawdzali, czy syn premiera Donalda Tuska, pracując dla linii lotniczych OLT, działał na szkodę portu lotniczego w Gdańsku.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia ub. roku firma ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom swoich klientów.
Autor: jk/ ola / Źródło: Fakty TVN, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Łukasz Dejnarowicz