- Proszę księdza, proszę księdza, ja zgrzeszyłem ostatnio - mówi w najnowszym spocie wyborczym SLD piskliwy głosik. Po chwili dowiadujemy się, że grzechem tym było głosowanie na Platformę Obywatelską w poprzednich wyborach. Żeby się poprawić, płaczliwy głosik powinien zagłosować na Sojusz. - Co tu śmiesznego? - pyta Joachim Brudziński z PiS. Rzecznik SLD, w rozmowie z tvn24.pl, odpowiada: młodzi zrozumieją.
Tym razem mamy do czynienia wyłącznie ze spotem radiowym, bez obrazu.
"AWS od nieudanych reform"
Odbiorca ma sobie jednak zwizualizować tych, z których niezadowolony jest grzesznik. A są to i Platforma Obywatelska, i "piękny Maryjan", i oczywiście ich łącznik - AWS. - Pamiętasz AWS? - pyta ksiądz, a chłopiec gorliwie odpowiada: - Tak pamiętam, to ci od nieudanych reform. Dalej dowiadujemy się, że to "oni" teraz dochodzą do głosu w PO. I żeby do władzy nie wrócili, ksiądz namawia do głosowania na SLD.
"Księdzem nie zachęcą"
O komentarz do spotu radiowego Sojuszu Monika Olejnik poprosiła swojego środowego gościa, Joachima Brudzińskiego z PiS.
- To spot askuteczny, wyborców SLD księdzem się nie zachęci - nie ma wątpliwości polityk. Jego zdaniem głosowanie na Platformę grzechem nie jest, ale czym jest - już nie dokończył. Nomen-omen święcie jest natomiast przekonany, że reklamówka SLD "nie przyniesie im żadnej skuteczności".
"Wracajcie do nas"
Rzecznik SLD Tomasz Kalita jest zupełnie odmiennego zdania. - Zamierzamy dotrzeć do ludzi postępowych i młodych, którzy zdają sobie sprawę w jakim dusznym i zacofanym kraju żyjemy - powiedział tvn24.pl polityk Sojuszu. Zaznaczył też, że jego partia nie zamierza wkraczać na wojenną ścieżkę z księżmi, a chce tylko "uwolnić państwo od finansowania Kościoła".
Tym, co wyborców ma skłonić do głosowania na SLD jest "pokazanie sporu między PiS-em a PO w interesujący sposób". - Wielu naszych wyborców zagłosowało w 2007 roku na PO. Teraz mówimy "wracajcie do nas" - powiedział nam Tomasz Kalita.
Drugi Maryjan
To drugi z wyborczych spotów SLD w kampanii do Parlamentu Europejskiego. Poprzedni wzbudził kontrowersje, bo mówiąc o Marianie Krzaklewskim, autorzy posłużyli się imieniem "Maryjan", co samego zainteresowało oburzyło, bo zawiera człon imienia matki Jezusa Chrystusa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Grzegorz Jakubowski