Zalewski: spodziewamy się wyrzucenia z PiS

Zalewski wyraził nadzieję, że prezes PiS Jarosław Kaczyński raz jeszcze, na spokojnie przemyśli całą sytuację partii. – Musi się zastanowić, jakiej partii liderem chce być – ugrupowania wąskiego elektoratu, czy szerokiej centrolewicy, która za cztery lata wygra wybory i powalczy o reelekcję Lacha Kaczyńskiego - podkreślił Zalewski.

I dalej tłumaczył sytuację w PiS: - Ludwik Dorn, Kazimierz Ujazdowski i ja nadal jesteśmy w PiS, i w dalszym ciągu wzywamy do zmian, ale po naszym zawieszeniu szansa na pozytywne zmiany jest mniejsza. Nie liczyliśmy nastąpią szybko, byliśmy przygotowani na długi marsz. Ale prezes PiS odmówił nam rozmowy, i tym samym zmusił do ustąpienia. Gdyby rozpoczął dyskusję i zgodził się na rozmowę, nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy teraz. Liczymy się w wykluczeniem z PiS jeszcze przed grudniowym kongresem partii - przyznał.

Zalewski wraz Dornem i Ujazdowskim zostali – na wniosek prezesa PiS - zawieszeni w prawa członka PiS po tym, jak wcześniej zrzekli się funkcji wiceszefów partii i publicznie krytykowali sposób kierowania PiS-em.

Teraz Dorn umieścił na swoim blogu list o sytuacji w PiS. - To wyraz goryczy, do której ma on prawo. To, co sformułował jest prawdą - skomentował Zalewski.

Dorn napisał: „PiS przegrało wybory, choć przegrać ich nie musiało. W partii toczy się dyskusja nad przyczynami porażki wyborczej, mechanizmami decyzyjnymi, sposobem przewodzenia partii i kierowania nią, modelem opozycji, który należy wybrać, aby za cztery lata wrócić do władzy. Jestem uczestnikiem tej dyskusji i, niestety, wbrew własnej woli wraz z kolegami Kazimierzem Ujazdowskim i Pawłem Zalewskim staliśmy się stroną w konflikcie wewnątrzpartyjnym wykreowanym całkowicie niepotrzebnie przez Prezesa Jarosława Kaczyńskiego"

Według Zalewskiego, prezes PiS zmierza do usunięcia byłych wiceszefów partii, żeby w ogóle nie rozpoczynać dyskusji o zmianach.

Źródło: tvn24