Zakupoholików i zakupoholiczek nikt w Polsce nie policzył, ale nie jest to problem wyłącznie ludzi zamożnych. Specjaliści alarmują, że ich liczba wzrasta m.in. ze względu na zmiany kulturowe. Kupują wszystko - drogie i tanie. Duże i małe. Kupują cokolwiek. Byle coś kupić, bo kupowanie to uzależnienie.
Coraz głośniej mówi się w Polsce o problemie zakupoholizmu, który specjaliści traktują jak każde inne uzależnienie. Dlatego już niedługo w Poradni Leczenia Uzależnień brzeskiego szpitala gdzie leczy się alkoholizm, ruszy program leczenia hazardzistów jak i zakupoholików.
Utrata kontroli i ekstaza
To przede wszystkim przymus kupowania odróżnia kogoś kto lubi sprawiać sobie prezent od osoby uzależnionej od nich. Chorzy, tracą rozeznanie ile czasu spędzili na zakupach i ile kupili. Do podstawowych symptomów specjaliści zaliczają również uczucie gniewu czy podirytowania gdy nie można robić zakupów, koncentracja życia wokół nich i gdy w wyniku nadmiernego i niekontrolowanego kupowania ponosimy szkody, zaniedbujemy rodzinę, obowiązki.
Zakupy doprowadzają do chwilowej ekstazy. Paweł Kamiński
"Szczęście to dopiero zakupy"
Pierwszym krokiem do wyleczenia, podkreślają specjaliści, to przyznanie przed samym sobą, że jest się osobą uzależnioną. Na uzależnienie od zakupów leków nie ma, trzeba ćwiczyć wolę, najlepiej pod okiem specjalisty. Inne proste w teorii metody to robić listy zakupów i nie chodzić samemu do sklepów.
"Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy" - powiedziała Merlin Monroe i zakupoholicy przyznają jej racje od siebie dodając, że to szczęście trwa tylko chwilę, potem trzeba się leczyć.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24