21 ciał znaleźli strażacy w zgliszczach budynku socjalnego, który spłonął w poniedziałek w nocy w Kamieniu Pomorskim (Zachodniopomorskie). Rannych jest 21 osób. 41 osób wyszło z pożaru cało. Ogień ugaszono nad ranem.
Początkowo podawano, że w pożarze zginęło 22 osoby. Jak wyjaśniła w TVN24 rzeczniczka pomorskiej policji Alicja Śledziona, znajdowane w zgliszczach szczątki ludzkie były rozczłonkowane i dopiero po przewiezieniu wszystkich do prosektorium anatomopatolodzy - po bardziej szczegółowych oględzinach - stwierdzili, że zginęło 21 osób, w tym sześcioro dzieci.
Strażacy zostali wezwani na miejsce pożaru kilka minut przed godz. 1 w nocy. W trzypiętrowym budynku było zameldowanych 77 osób. Jak relacjonują strażacy, niektórzy z mieszkańców wyskakiwali z okien płonącego budynku. 10 osób udało się ewakuować. W sumie z pożaru uratowało się 41 osób.
Jak poinformował rzecznik straży pożarnej, do miejscowego szpitala trafiło 21 osób. Większość z nich ma różnego rodzaju złamania, a dwie - w tym 8-miesięczne dziecko - poparzenia. Niemowlę trafiło do specjalistycznego szpitala w Szczecinie.
Informację o ofiarach pożaru można otrzymać pod numerem tel.: (091) 382 05 35
Wyrzucali dzieci przez okna
Jak mówi Daniel Kopaliński, rzecznik komendanta straży pożarnej w Kamieniu Pomorskim strażacy, którzy dotarli z remizy oddalonej od około 200 metrów byli zaskoczeni rozmiarem tragedii. - Strażacy łapali dzieci wyrzucane przez rodziców z okien, dopiero później ich opiekunowie sami wyskakiwali – relacjonuje Kopiński.
Ogień zauważono bardzo późno
Rzecznik zaznacza, że ogień w bardzo szybkim tempie rozprzestrzenił się na wszystkie piętra budynku, co odcięło mieszkańcom budynku drogę ewakuacji. - Trudno nam powiedzieć dlaczego ogień został tak późno zauważony i dlaczego ogień tak szybko się rozprzestrzeniał – mówi.
Dodaje, że parter budynku wykonany był z materiałów niepalnych, dwie kolejne kondygnacje wykonane były z drewna. Wiele lat temu nakazano dobudowanie zewnętrznej klatki ewakuacyjnej i to uratowało te kilkanaście osób.
"Wszystko płonęło jak pochodnia"
O makabrycznym przebiegu pożaru mówi jeden ze świadków zdarzenia. - Usłyszałem brzęk szkła, otworzyłem drzwi - to tak jakby snop ognia wpadł do środka. Nie miałem czym oddychać. Moje drzwi się paliły, tylko zdążyłem spodnie założyć. Nie było na nic czasu. Wszystko płonęło jak pochodnia - dodaje.
Nie wiadomo czy wszyscy wyszli z budynku
Trzykondygnacyjny budynek to hotel socjalny, z którego korzystały osoby, nie mające stałych mieszkań.
Nie wiadomo, czy wszystkim osobom będącym w środku udało się opuścić płonący budynek. Przeszukiwanie spalonych pomieszczeń utrudniają zniszczenia, spowodowane przez ogień w części hotelu zestawionej z blaszanych kontenerów mieszkalnych.
Władze miasta zapewniły schronienie grupie osób ze spalonego budynku w innym hotelu.
Urząd miasta uruchomił numer konta, na które można wpłacać pieniądze dla poszkodowanych:
18 1240 3868 1111 0000 4090 8896 Bank PEKAO S.A., o. w Kamieniu Pomorskim; z dopiskiem: POMOC DLA POSZKODOWANYCH Z POŻARU PRZY UL. WOLIŃSKIEJ W KAMIENIU POMORSKIM.
eko,tka//kdj
Źródło: PAP, IAR
Źródło zdjęcia głównego: Fot. internauci Arkadiusz/Tomasz