Mieszkańcy szczecińskiego bloku, w którym w sobotę wybuchł gaz, wracają już do domów. - Specjaliści z nadzoru budowlanego orzekli, że konstrukcja budynku nie została naruszona - poinformowała rzeczniczka prezydenta Szczecina Celina Srobisz.
- Lokatorzy bloku, w którym doszło do wybuchu gazu w niedzielę w południe zaczęli wracać do swoich mieszkań - poinformowała Srobisz.
Noc z soboty na niedzielę poza domem spędziło łącznie stu mieszkańców bloku przy ul. Matejki. 12 lokatorów wieżowca nocowało w internacie szkoły budowlanej przy ul. Unisławy, pozostali rozjechali się do rodzin.
W budynku prowadzone są prace naprawcze, sprawdzana jest także szczegółowo instalacja gazowa. Zamknięto zawór główny do budynku. Trzeba m.in. zabezpieczyć ostemplowaniem uszkodzone stropy i naprawić węzeł ciepłowniczy w bloku.
Po eksplozji ewakuowano także sąsiedni budynek. Łącznie ok. 230 osób. Znalazły one schronienie w pobliskiej szkole, gdzie zaoferowano im ciepłe napoje i posiłki. Oni do domów wrócili już w sobotę po południu. Poszkodowanym zapewniono m.in. pomoc psychologiczną.
Wybuch w piwnicy
W wybuchu, do którego doszło w Szczecinie w sobotni poranek, pięć osób zostało rannych, w tym dwoje dzieci. Stan dwojga rannych lekarze określają jako bardzo ciężki. Po wybuchu w piwnicy budynku doszło do pożaru w dwóch mieszkaniach na parterze. Zostały one kompletnie zniszczone.
Śledztwo w sprawie wybuchu wszczęła szczecińska prokuratura. Mieszkańcom kilku zniszczonych lokali mają być zapewnione mieszkania zastępcze.
Wg straży pożarnej najprawdopodobniej przyczyną wybuchu była awaria gazociągu średniego ciśnienia. Niewykluczone, że uszkodzenie zostało spowodowane długotrwałym mrozem. Prawdopodobnie gaz przedostawał się kanałami technologicznymi pod ziemią w pobliżu budynku, i w jego piwnicy ostatecznie doszło do zapłonu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jerzy Undro