Lód zarwał się pod nimi, gdy chodzili po kruchej tafli jednego z małych zbiorników w miejscowości Mątawy w woj. kujawsko-pomorskim. Trzech nastolatków wpadło do lodowatej wody. Pierwszego chłopaka udało się wyciągnąć szybko. Poszukiwania jego kolegów przeciągały się. Gdy strażacy w końcu wyciągnęli ich spod lodu, obaj już nie żyli.
Jednego z poszukiwanych przez ponad godzinę chłopaków strażakom udało się zauważyć wcześniej. - Był kontakt wzrokowy, ale próba jego wydobycia się nie udała - relacjonował na antenie TVN24 Piotr Pietrzak z Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. Na miejscu pracowało pięć zastępów straży pożarnej.
Pierwszego nastolatka wyciągnęli szybko strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowem. Od razu przewieziono go do szpitala. Poszukiwania jego kolegów z minuty na minutę były coraz trudniejsze, bo zapadał zmierzch. Szanse na to, że zakończą się one wyciągnięciem chłopców w wieku 11 i 12 lat całych i zdrowych, po ponad godzinie były bliskie zeru. Gdy w końcu strażakom udało się do nich dotrzeć nie podjęto nawet reanimacji. Obaj nie żyli.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24