Do godz. 19. w niedzielę w całej Polsce straż pożarna interweniowała 1450 razy w związku z usuwaniem skutków silnych wichur, które przechodziły nad Polską - poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. Z powodu silnego wiatru jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne.
Najwięcej - bo 456 razy - straż pożarna interweniowała w województwie pomorskim. Najwięcej zdarzeń odnotowano w sześciu powiatach: słupskim, wejherowskim, gdańskim, kartuskim, kościerskim i bytowskim.
301 interwencji było w województwie warmińsko-mazurskim, w mazowieckim - 270, w kujawsko-pomorskim - 113, w podlaskim - 69, a w zachodniopomorskim - 62.
- Większość zdarzeń, do których jesteśmy wzywani to usuwanie powalonych drzew i ich konarów, tarasujących ulice i drogi. W Gdańsku drzewo przewróciło się na zaparkowane samochody, w wyniku tego sześć samochodów zostało zniszczonych. Najczęstsze strażackie interwencje to także zabezpieczanie elementów konstrukcyjnych budynków, dachówek, naderwanych reklam - wyjaśniał Frątczak.
Zginęła kobieta, czworo rannych
W wyniku wichur zginęła jedna osoba, a cztery zostały ranne. Rano w Sopocie ok. 9:30 przy ul. Chrobrego padające drzewo przygniotło dwie kobiety. Zginęła 34-latka, a jej 57-letnia matka została przetransportowana do szpitala w stanie ciężkim.
Anna Dyksińska z zespołu prasowego sopockiego magistratu poinformowała, że kobiety wykonywały prace porządkowe na rzecz miasta. - W Urzędzie Miasta powołano specjalny zespół, który analizuje tę tragiczną sytuację. Rodzina i bliscy poszkodowanych kobiet zostaną objęci wsparciem i pomocą - w zależności od potrzeb: psychologiczną, finansową, wsparciem MOPS-u – wyjaśniła Dyksińska.
Wśród poszkodowanych jest także strażak, na którego spadł konar podczas usuwania drzewa w miejscowości Kłanino w powiecie puckim w województwie pomorskim. Życiu strażaka nie zagraża niebezpieczeństwo - zaznaczył Frątczak. Poszkodowany został także mężczyzna, który został uderzony konarem drzewa, kiedy wsiadał do samochodu w Gdańsku.
- Kolejna osoba, to mężczyzna uderzony drzwiami od stodoły w miejscowości Charnowo w powiecie lidzbarskim w woj. warmińsko-mazurskim - powiedział rzecznik.
Kolejne, silne porywy
W nadchodzących godzinach synoptycy przewidują kolejne, silne porywy wiatru.
- Najsilniej ma wiać w paśmie brzegowym województwa pomorskiego. Komunikaty ostrzegawcze I stopnia są i pozostają dla części województwa pomorskiego, podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. Tam wiatr ma wiać z prędkością 35 km/h, a w porywach może dochodzić do 75 km/h - dodał Frątczak.
Tysiące bez prądu
Z powodu silnego wiatru w wielu miejscach mieszkańcy pozostają bez dostępu do energii elektrycznej. Jak poinformowała Alina Geniusz-Siuchnińska, rzecznik prasowa firmy Energa-Operator, na godzinę 12:30 w województwie pomorskim bez prądu było około 18,2 tysiąca odbiorców. Najczęstszą przyczyną awarii jest zerwanie przez padające pod naporem wiatru drzewa lub gałęzie, napowietrznych linii energetycznych. Geniusz-Siuchnińska wyjaśniła, że nad usuwaniem awarii pracuje sto osób. Dodała, że sytuacja jest bardzo dynamiczna. - Rano mieliśmy informacje o trzech tysiącach odbiorców bez prądu – dodała. Awarie dotyczą przede wszystkim powiatów: bytowskiego, gdańskiego, kartuskiego, kościerskiego, puckiego, starogardzkiego, tczewskiego, wejherowskiego oraz miasta Gdańsk.
Z kolei na skutek silnego wiatru, który przechodzi nad Warmią i Mazurami, liczba odbiorców, którzy nie mają prądu wzrosła już do 7,5 tysiąca - podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Olsztynie. Przerwy w dostawie prądu występują w okolicach Braniewa, Elbląga, Szczytna, Pisza, Olecka, Kętrzyna, Olsztyna, Iławy i Rucianego–Nidy. Energetycy starają się na bieżąco usuwać awarie.
W sumie wyłączonych jest ponad 300 stacji transformatorowych. Stację są wyłączane, gdy połamane konary i drzewa przewracają się uszkadzając linie energetyczne. W miejscowości Lipowiec w powiecie nowomiejskim konar wbił się w dach budynku jednorodzinnego. Nikt z domowników nie ucierpiał. Dach został zabezpieczony.
Autor: ts//gak / Źródło: PAP, TVN24