Kiedy ginie osoba, która zajmowała istotne miejsce w systemie bezpieczeństwa to zakłada się najgorsze, że zginął - mówi Zbigniew Siemiątkowski, były koordynator wywiadu. Co więcej, należy przyjąć też - tłumaczył - że wszystko, co Z. wiedział przestało być tajemnicą. Co wtedy?
- Wdrożone są specjalne procedury, które mogą zminimalizować szkody, bo trzeba założyć, że wiedza, jaką posiadał, przestała być tajemnicą - podkreślał. Wyjaśniał, że w sytuacjach nadzwyczajnych, a ta do takich należy, robi się selekcję informacji, do których zaginiony miał dostęp i robi się inwentaryzację szkód, które ewentualnie mogły być poniesione.
W środę prokuratura wojskowa postawiła zarzut dezercji chorążemu Stefanowi Z. szyfrantowi wywiadu wojskowego, po którym słuch zaginął przed rokiem
"Wiedza atrakcyjna dla wszystkich wywiadów"
Trudno spekulować, co się stało z szyfrantem, mówił gen. Gromosław Czempiński, b. szef UOP. - Jedną z możliwości jest, że zginął, wdając się w rozmowy z obcymi wywiadami - oceniał. Jego zdaniem bowiem nie ma raczej mowy, by zaginął bez wieści, bo to zbyt doświadczony człowiek. - Jeżeli chciał zniknąć, to ta hipoteza, która się od dłuższego czasu przewija, że mógł nawiązać kontakt z obcym wywiadem jest wielce prawdopodobna. Kwestia jest tylko z jakim - mówił Czepiński.
W jego opinii będzie to wiadome wtedy, gdy zaczną się pojawiać jakieś informacje, które posiadał szyfrant, a które mógł sprzedać obcym wywiadom. - Wówczas będzie też wiadomo, czy szyfrant żyje, czy nie - zaznacza.
Przyznaje przy tym, że wiedza, jaką posiadał szyfrant, była atrakcyjna dla wszystkich wywiadów, które interesują się Polską - także tych egzotycznych.
Zarzut dezercji i zawieszone śledztwo
W maju 2009 r. prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia dezercji szyfranta Służby Wywiadu Wojskowego, Stefana Z. 52-letni Z. wyszedł z domu na warszawskim Gocławiu drugiego dnia Świąt Wielkanocnych. Jego zaginięcie zgłosiła żona. Według mediów, najbardziej prawdopodobne są dwie wersje wydarzeń. Pierwsza zakłada, że popełnił samobójstwo lub zginął przypadkowo. Według drugiej, od dawna współpracował z obcym wywiadem i został wywieziony z kraju.
W środę prokuratura wojskowa postawiła Z. zarzut dezercji; a śledztwo w jego sprawie zostało zawieszone z powodu niemożności jego przesłuchania.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24