Kto w walce Napieralski - Olejniczak powinien wystawić się na cios i polecieć z zajmowanego fotela na deski? Według Leszka Millera, wyjście jest tylko jedno: odejść z funkcji szefa klubu Lewicy musi Olejniczak. - Bo opozycyjne ugrupowanie nie może sobie pozwolić na okres dwuwładzy - mówił były premier w TVN24. Skąd taki gest w kierunku Napieralskiego? Być może stąd, że szef Sojuszu ma dla Millera bardzo ciekawą propozycję.
Grzegorz Napieralski ma chytry plan. Chce obudować Sojusz tematycznymi instytutami, które stanowiłyby zaplecze intelektualne dla partii. Zgodnie z tym pomysłem powstać miałyby między innymi instytut, który zajmowałby się tylko problemami społecznymi, instytut samorządowy, i europejski. Na czele tego ostatniego stanąć miałby właśnie Leszek Miller.
SLD z nową-starą twarzą w nowym roku?
Były premier sprawowałby tam pieczę i próbował rozwikłać wszelakie problemy unijne. Obaj politycy są na razie jednak wyjątkowo oszczędni w komentarzach. Być może dlatego, że projekt dopiero raczkuje, czego dowodem jest fakt, że nie wiedzą o nim nawet niektórzy członkowie zarządu partii. Napieralski, choć podkreśla, że rzeczywiście za wcześnie na mówienie o konkretach, to zaznacza, że jedno jest pewne: SLD na pewno powinno korzystać z doświadczenia Leszka Millera.
Co na to sam były premier? - Lewica powinna obrastać takimi instytucjami, ale dopóki nie porozmawiam o tym z samym Napieralskim, to są to tylko spekulacje - ucina lider Polskiej Lewicy. - Dobrze byłoby, gdyby to nie była tylko instytucja SLD, ale współtworzona przez różne organizacje lewicowe - dodaje.
Kiedy należy spodziewać się decyzji w sprawie wielkiego "come backu" Millera? Na początku roku. - Do tego czasu Grzegorz Napieralski musi podjąć decyzję, tak bym ja mógł podjąć swoją. Póki co, jest to taka myśl pisana palcem po wodzie - wyjaśnia polityk.
Olejniczak nie rozumie
Na razie nie jest jeszcze pewne, czy Grzegorz Napieralski bezwarunkowo poprze kandydaturę Millera. Wiadomo jednak, że były szef rządu bezwarunkowo popiera szefa SLD. Przynajmniej, jeśli chodzi o jego spór z Wojciechem Olejniczakiem. - W Sojuszu jest konflikt wewnętrzny. Moim zdaniem Grzegorz Napieralski powinien być jednocześnie liderem SLD i szefem klubu Lewicy. Opozycyjne ugrupowanie nie może sobie pozwolić na okres dwuwładzy. Olejniczak powinien to zrozumieć i ustąpić, żeby Napieralski mógł być niekwestionowanym liderem w partii i klubie - uważa Miller.
Jego zdaniem, zamieszanie na szczytach SLD może zakończyć się jednak szybko, bo "stopień niechęci obu panów jest już tak duży, że w końcu musi nastąpić przesilenie".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot.PAP