Tusk rzuca wyzwanie, Kaczyński odpowiada: nie ma o czym rozmawiać

- Ja nie jestem w stanie rozmawiać z panem (Donaldem - red.) Tuskiem (...). Krótko mówiąc: nie ma o czym rozmawiać. On nie jest partnerem politycznym - powiedział dziennikarzom przed wejściem na salę sejmową prezes PiS Jarosław Kaczyński.

To jego reakcja na zaproszenie ze strony przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska do debaty. We wtorek w wywiadzie dla "Polska The Times" prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że "wyobraża sobie, że polski rząd nie poprze Tuska na drugą kadencję, bo możliwe, że byłemu premierowi zostaną postawione jakieś zarzuty".

"W Polsce toczą się postępowania i w Sejmie, i w prokuraturze, które mogą doprowadzić do tego, że zostaną mu postawione jakieś zarzuty. Czy taka osoba powinna stać na czele Rady Europejskiej?" - mówił o Tusku Kaczyński. Tusk błyskawicznie odpowiedział na tę wypowiedź na swoim profilu na Twitterze. "To może debata, Panie Prezesie? O Europie, Polsce i Pana insynuacjach. Jestem do dyspozycji" - napisał szef Rady Europejskiej.

Donalda Tuska w obronę wziął lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, który insynuacje Kaczyńskiego pod adresem przewodniczącego RE nazwał "kompromitującymi". - To złośliwe i nie przystoi szefowi, liderowi największej partii, bo to zawsze jest kompromitujące, jeśli takich argumentów się używa. Widać, że PiS ciągle ma kłopot z Donaldem Tuskiem. Przede wszystkim dlatego, że to są traumatyczne wspomnienia, z jednej strony debaty (z 2007 roku - red.) - to osobiście dotyczy Jarosława Kaczyńskiego, a z drugiej strony przegrywanych seryjnie wyborów. To takie małostkowe, małe, niskie i niepotrzebne, bo Donald Tusk jest dziś szefem RE i bardzo ważną osobą w polityce europejskiej i dobrze reprezentuje polski interes. Trzeba to uszanować - powiedział Schetyna.

Autor: kło/ja / Źródło: tvn24