- To, że jedna z czołowych agencji zdecydowała się na obniżenie ratingu Amerykanom, tego się można było spodziewać. Nie ma co panikować, zobaczymy w sierpniu, wrześniu, jakie to skutki przyniesie dla światowej gospodarki - w ten sposób premier Donald Tusk skomentował obniżenie wiarygodności kredytowej Stanów Zjednoczonych.
- Kilka dni temu ta sama agencja ratingowa Standard & Poor's dała także nowy rating Polsce i to jest rating dobry. On nie jest tak dobry jak najwyższe ratingi, w tym amerykański, ale z perspektywą stabilną i nawet optymistyczną. To, że jedna z czołowych agencji zdecydowała się na obniżenie ratingu Amerykanom, tego się można było spodziewać. Nie ma co panikować, zobaczymy w sierpniu, wrześniu, jakie to skutki przyniesie dla światowej gospodarki - mówił w sobotę szef polskiego rządu.
"Spokojnie, ale... Jest to sensacja"
Jest to oczywiście sensacja. Niedługo w wielu tych ocenach Polska będzie oceniana na poziomie porównywalnym z amerykańskim. Do tej pory nikt się nie mógł tego spodziewać. Szkoda, że jest to w czasie kryzysu, który powoduje, że wszyscy jesteśmy zaniepokojeni. Donald Tusk
Tusk podkreślił, że w Polsce musimy "spokojnie - jak do tej pory - budować ten system odpornościowy na kryzysy". - Mam nadzieję, że nie odczujemy w sposób radykalny zmiany ratingu w najbliższym czasie - powiedział.
Ale zaznaczył: - Jest to oczywiście sensacja. Niedługo w wielu tych ocenach Polska będzie oceniana na poziomie porównywalnym z amerykańskim. Do tej pory nikt się nie mógł tego spodziewać. Szkoda, że jest to w czasie kryzysu, który powoduje, że wszyscy jesteśmy zaniepokojeni.
USA AA+
Obniżony o jeden stopień rating oznacza ewentualność podwyższenia procentów od kredytów hipotecznych i innych pożyczek związanych z notowaniami obligacji skarbowych. Według niektórych szacunków, koszty obsługi długu USA mogą wzrosnąć o 100 miliardów dolarów rocznie.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24