- Ten wynik jest imponujący - oświadczył Donald Tusk, komentując wyniki najnowszego sondażu, z którego wynika, że w walce o fotel prezydencki zdecydowaną faworytką jest Jolanta Kwaśniewska. Premier uznał, że "jest to optymistyczny sygnał" na to, że coraz większa jest obecność kobiet w życiu publicznym. - Chociaż ja płci nie zmienię - zastrzegł Tusk.
- To poparcie jest godne uznania i warte gratulacji - powiedział Donald Tusk, odnosząc się do czwartkowego sondażu PBS DGA dla "Gazety Wyborczej". Jak wynika z badania, w drugiej turze Kwaśniewska otrzymałaby 57 proc. głosów, a Tusk tylko 43 procent. Według premiera, ten wynik "budzi uznanie". - To sygnał na to, że kobiety w Polsce nie chcą być dłużej pasywne, a obecność kobiet w życiu publicznym musi być większa - mówił Tusk. - To jest sygnał optymistyczny, chociaż ja płci nie zmienię - dodał premier, tłumacząc, że ta tendencja "nie będzie działała na jego korzyść".
"Konkurencja jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
Czy premier boi się konkurencji ze strony Jolanty Kwaśniewskiej w walce o fotel prezydenta? - Konkurencja jeszcze nikomu nie zaszkodziła i mi bardzo się przyda takie poczucie, że konkurencja będzie i nic nie przyjdzie łatwo - mówił premier.
Tusk wyliczał też powody tak wysokiego poparcia dla byłej pierwszej damy. Według premiera, wpływ na taki wynik miały "kultura osobista, styl, sposób zachowania i ciepło".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24