W mojej ocenie sytuacja jest skomplikowana, to budzi moje wątpliwości i bardzo jestem ciekawa, jak do tego podejdzie prezydent - powiedziała w TVN24 konstytucjonalistka dr Monika Haczkowska, odnosząc się do kwestii wyłaniania kandydatów na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Wskazała, że we wtorek kończy się kadencja dwóch sędziów, więc podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK, które ma zostać zwołane na piątek, skład będzie niepełny.
Trybunał Konstytucyjny poinformował w poniedziałek, że Julia Przyłębska "jest sędzią kierującą pracami Trybunału", a nie prezesem. O tym, że Przyłębska, której 9-letnia kadencja jako sędzi TK kończy się 9 grudnia, odeszła ze stanowiska prezesa Trybunału, "Gazeta Wyborcza" napisała w ubiegły piątek.
Konstytucjonalistka dr Monika Haczkowska mówiła we wtorek na antenie TVN24, że Przyłębska kieruje pracami Trybunału "po to, żeby doprowadzić do wyłonienia kandydatów na prezesa i na wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego, których następnie można byłoby przedstawić prezydentowi".
Wyjaśniała, że właśnie tak przebiega procedura, ale dodała, że "może zastanawiać, dlaczego akurat w tej chwili to nastąpiło, bo przecież jeżeli była taka intencja, żeby faktycznie doprowadzić do wyłonienia kandydatów na prezesa i wiceprezesa, to można było te kroki uczynić troszkę wcześniej".
Haczkowska: sytuacja budzi moje wątpliwości
Konstytucjonalistka pytana była, z jakiego grona będzie wybierany nowy prezes.
Przypomniała, że dzisiaj dwóch sędziów przechodzi w stan spoczynku. - Jest to sędzia (Piotr) Pszczółkowski i sędzia dubler pan (Mariusz) Muszyński. A więc mamy od jutra praktycznie 13 sędziów. Za chwilkę swoją kadencję będzie kończyć pani sędzia Julia Przyłębska, więc będzie 12 sędziów - wyjaśniała.
- Ale bierzemy pod uwagę wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i na dobrą sprawę mamy jeszcze cały czas dwóch sędziów, którzy zostali wybrani na miejsca już zajęte (dublerów - red.). Więc można powiedzieć, że za chwilę w ogóle będzie 10 osób w Trybunale - zauważyła Haczkowska.
- Z punktu widzenia wyboru i przedstawienia kandydatów, w mojej ocenie sytuacja jest skomplikowana, to budzi moje wątpliwości i bardzo jestem ciekawa, jak do tego podejdzie pan prezydent - powiedziała. Podkreśliła, że "zasadą jest, i to wynika z konstytucji, że jest 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego". Dodała, że "jeżeli zwołuje się Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego po to, żeby wyłonić kandydatów na prezesa i wiceprezesa, to powinien być skład konstytucyjny".
Konstytucjonalistka zaznaczyła, że jeżeli 6 grudnia, w piątek, podczas zwołanego zgromadzenia "będzie tylko 13 sędziów de facto, to mamy niepełny skład".
"Kłopotliwa sytuacja"
- Jak wiemy, pan prezydent wielokrotnie (...) kierował ustawy do Trybunału Konstytucyjnego ze względu na to, że Sejm nie obradował w składzie 460 posłów z uwagi na brak dwóch posłów (Macieja) Wąsika i Mariusza) Kamińskiego - powiedziała Haczkowska.
Dodała, że w pewnym sensie w TK mamy analogiczną sytuację. - Nie będzie to brak sędziów z uwagi na nieobecność, chorobę, jakieś nieprzewidywalne okoliczności. Tylko po prostu ich nie ma, bo oni nie zostali wskazani. Nie zostały przeprowadzone wybory w Sejmie. To jest moim zdaniem kłopotliwa sytuacja - zaznaczyła.
- Tak jak słyszymy z doniesień medialnych, partia rządząca nie wskazała (kandydatów na sędziów - red.), ponieważ właściwie nie miałaby kogo wskazać, bo nie ma chętnych do kandydowania na urząd sędziego Trybunału Konstytucyjnego w tej chwili. A z kolei ci, którzy być może mogliby być wskazani przez partie opozycyjne, nie uzyskają tej bezwzględnej większości, która jest konieczna do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez Sejm. Więc sytuacja faktycznie jest patowa. Pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuacją - mówiła konstytucjonalistka.
- Do tej pory raczej to przebiegało sprawnie. Wręcz zarzucało się, że była nadprodukcja sędziów w czasie, kiedy pięciu sędziów zostało wyłonionych przez Sejm ósmej kadencji - zauważyła.
Uchwała Sejmu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego
6 marca br. Sejm przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 i stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". W uchwale stwierdzono też m.in., że ze względu na uchwały sejmowe dotyczące wyboru sędziów TK, które zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa - Mariusz Muszyński, Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego (są określani jako "sędziowie - dublerzy").
Od podjęcia tej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. TK w końcu maja orzekł, że ta uchwała Sejmu jest niezgodna z konstytucją.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Longfin Media / Shutterstock.com