- Mam nadzieję, że po tym, co premier przedstawi podczas debaty, związkowcy powiedzą dziękuję - powiedział w "Faktach po faktach" szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. Ujawnił też szczegóły dotyczące zaplanowanego na poniedziałek spotkania Donalda Tuska ze związkowcami.
Gdy Donald Tusk zdecydował o przeniesieniu politycznej części obchodów 4 czerwca do Krakowa, zaproponował związkowcom debatę telewizyjną. Tusk powiedział wtedy, że chciałby debatować ze stoczniowicami na temat uroczystości 4 czerwca, historii i "przede wszystkim tego, co kto zrobił dla Stoczni Gdańskiej".
Początkowo premier nie mógł dogadać się ze związkowcami odnośnie miejsca i terminu konfrontacji. Później ustalono, że spotkanie odbędzie się w poniedziałek 18 maja. Sławomir Nowak zdradził szczegóły tej konfrontacji.
- Na miejsce debaty wybraliśmy dziedziniec Politechniki Gdańskiej. Rozpocznie się ona o 20:15, a trwać będzie około 45 min. - powiedział Nowak.
Żywa debata bez publiczności
Atmosfera rozmowy powinna być spokojna i powinniśmy unikać agresji Sławomir Nowak
Szef gabinetu premiera powiedział, że do rozmów z premierem zostanie zaproszonych siedmiu przedstawicieli związków zawodowych. - Atmosfera rozmowy powinna być spokojna i powinniśmy unikać agresji. Premier zaprosił trzech przedstawicieli "Solidarności", dwóch przedstawicieli OPZZ i po jednym reprezentancie pozostałych związków ze Stoczni Gdańskiej - powiedział Nowak. Przyznał także, że nie będzie publiczności.
Będzie gorąco
Nowak liczy, że spotkanie związkowców z Tuskiem będzie miało dynamiczny przebieg. Jego zdaniem możliwość zadawania dowolnych pytań premierowi spowoduje, że mimo braku publiczności atmosfera będzie gorąca. - Chcielibyśmy, żeby to spotkanie było żywe. Premier nigdy by się nie zgodził na reżyserowane pytania - ocenił Nowak.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24