"Ten list to początek kampanii wyborczej Jarosława Gowina"

"Ten list to początek kampanii wyborczej Jarosława Gowina"
Komentatorzy oceniają jaki wpływ na środowisko PO będzie miał niedzielny list Jarosława Gowina do członków partii
Źródło: tvn24

- Wyraźnie w tym liście widzę powrót do tej Platformy z czasów tzw. premiera z Krakowa, czyli z roku 2005, kiedy to Platformą tak naprawdę dyrygował Jan Rokita - ocenił w TVN24 dr Jacek Kucharczyk treść listu, jaki w niedzielę do członków PO skierował Jarosław Gowin. Do pisma byłego ministra sprawiedliwości dotarł portal tvn24.pl.

CZYTAJ CAŁY LIST JAROSŁAWA GOWINA

- Ten list wygląda na początek kampanii wyborczej Jarosława Gowina i od razu widać, że Jarosław Gowin dobrze przygotował tę kampanię - ocenił Kucharczyk. Według socjologa były minister sprawiedliwości w liście nie pełni już funkcji rzecznika konserwatywnego skrzydła Platformy Obywatelskiej, a próbuje "stworzyć nową postać polityczną". - Polityka, który próbuje mówić za centrum, czy może nawet za jakąś milczącą większość PO. Wyraźnie próbuje apelować do głównego nurtu sympatyków i działaczy Platformy Obywatelskiej - stwierdza Kucharczyk.

Powrót idei "premiera z Krakowa"?

Socjolog przyznaje, że przyśpieszenie wyborów szefa partii może być dla niego "niekorzystną okolicznością", ale stwierdził, że "ruszył dość szybko".

Zdaniem Kucharczyka wbrew temu, co napisał w liście Gowin, były członek rządu Donalda Tuska nie odwołuje się do korzeni PO. - Wyraźnie w tym liście widzę powrót do tej Platformy z czasów tzw. premiera z Krakowa, czyli z roku 2005, kiedy to Platformą tak naprawdę dyrygował Jan Rokita. Ta ideologia niskich podatków, silnego państwa to wszystko brzmi jak program Platformy z 2005 roku - podkreślił socjolog.

Ambitny plan Gowina

Wielecki o ambitnym planie Gowina

Wielecki o ambitnym planie Gowina

Z kolei inny socjolog, Krzysztof Wielecki, stwierdził, że "premier Tusk najwyraźniej nie doceniał Jarosława Gowina". - Okazuje się, że Jarosław Gowin ma dużo ambitniejszy i bardziej podstawowy plan. Mianowicie podjąć dyskusję w ogóle o sensie istnienia Platformy i o jej powołaniu politycznym i ideowym, a to jest już bardzo poważna dyskusja - zauważa Wielecki.Według niego, list jest początkiem dyskusji nie o tym, czy Donald Tusk poradzi sobie z kryzysem, któremu miał zapobiec, ale o tym, że Platforma zeszła na złą drogę i trzeba ją gruntownie reformować. - A przecież nie widać kogoś innego, kto potrafiłby tak z wizją reformować Platformę jak Jarosław Gowin - ocenia socjolog.

Sonda Gowina

Zieniewicz: Gowin czeka na reakcje

Zieniewicz: Gowin czeka na reakcje

Co do tego, czy list jest początkiem kampanii wyborczej samego Jarosława Gowina, nie jest przekonana doc. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz z Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. - Mam wrażenie, że Jarosław Gowin chyba też jeszcze nie ma pełnej jasności. Raczej chyba czeka, a to leży w charakterze tego polityka, jaki oddźwięk wywoła ten list - oceniła. Jej zdaniem Gowin po publikacji pisma będzie teraz czekał na reakcje mediów, kolegów z partii, samego szefa rządu i zwolenników Grzegorza Schetyny, z którym być może stworzy partyjny sojusz.

- Gdyby te grupy miały się połączyć, to myślę, że pan Schetyna chciałby być przywódcą tej kontry platformerskiej - ocenia docent. Zaznacza jednak, że nawet jeśli połączenie obu grup uczyni zwycięstwo Donalda Tuska w wyborach na szef partii trudniejszym, to go nie zaprzepaści.

Autor: ktom//kdj / Źródło: tvn24

Czytaj także: