W cieniu konwencji wyborczych Platformy i PiS-u odbyły się zjazdy Unii Polityki Realnej oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Pod hasłem: "Niesiemy Europie wolność!" UPR zainaugurowała kampanię wyborczą w Warszawie. Lewica w Lublinie, Krakowie i Łodzi skupiła się na krytyce Prawa i Sprawiedliwości. Kampanię rozpoczęła też Samoobrona.
- PiS utrudniało wprowadzenie Polski do UE, straszyło Polaków, że Unia to samo zło, więc dziś powinno przeprosić i schować się w cień - grzmiał w Lublinie przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski.
Natomiast posłanki Sojuszu kandydujące do Parlamentu Europejskie - Jolanta Szymanek-Deresz w Łodzi i Joanna Senyszyn w Krakowie są oburzone, że PiS rozpoczyna kampanię wyborczą do europarlamentu w przypadający na sobotę, 9 maja, Dzień Europy.
- Ta formacja jest dzisiaj odarta z ostatnich resztek przyzwoitości. Pięć lat temu nawoływali, aby rząd lewicy zastanowił się, czy wejść do UE. Straszyli Polaków, że obywatele państw zachodnich wykupią nasze ziemie, że upadnie polskie rolnictwo, że stracimy tożsamość narodową - wspierał je Napieralski.
"Przyzwoitość"
Według szefa SLD, PiS powinno powiedzieć przepraszam, "schować się w cień i nic nie mówić, ale nie potrafi tego zrobić". - Niech przynajmniej nie oszukuje i nie okłamuje. Przyzwoitość to bardzo ważna cecha w polityce, widocznie Jarosław Kaczyński i jego partia jej nie ma - zaznaczył.
Z kolei wiceprzewodnicząca Sojuszu Jolanta Szymanek-Deresz przypomniała, że prezydent Lech Kaczyński, który cały czas "manifestuje interesy tej PiS", do tej pory nie ratyfikował Traktatu Lizbońskiego i uzależnia to od decyzji Irlandii. - My, przedstawiciele lewicy, wyrażamy oburzenie z tego powodu, że prezydent naszego kraju nie ma swojego zdania i jest koniunkturalistą. Pan prezydent wynegocjował ten Traktat i kiedy mu służył, mówił, że to sukces. Teraz nie chce tego Traktatu ratyfikować, czyli jest przeciwko UE - powiedziała.
"Bezczelność"
W Krakowie posłanka Joanna Senyszyn powiedziała, że "to SLD wprowadził Polskę do UE, a dziś PiS chce ten sukces zawłaszczyć". - Parę dniu temu chciała to zawłaszczyć PO. Teraz każdy się chce okazywać ojcem sukcesu (...), na szczęście Unia jest sukcesem wszystkich Polaków – mówiła. Za bezczelność uznała fakt, że w Dniu Europy swoją kampanię inauguruje PiS - jak zaznaczyła - "partia antyeuropejska, która ramię w ramię z LPR i Samoobroną straszyła Unią, mówiła, że na Unii stracimy wszyscy, a przede wszystkim rolnicy".
Nowa-stara UPR
Zamiast krytykować konkurentów, Unia Polityki Realnej podczas inauguracji swej kampanii postanowiła skupić się na własnym programie. Prezes partii Bolesław Witczak podkreślił, że ugrupowanie stawia na ludzi młodych i przedsiębiorców.
Witczak, który otwiera warszawską listę UPR, zaznaczył, że przekroczenie 5 proc. progu będzie dużym sukcesem partii. - Zmieniliśmy zasady działania partii. Chcemy teraz pokazać nową twarz - powiedział.
Ta nowa twarz nosi jednak silne znamiona starej. Witczak na konwencji przestrzegał, że Traktat Lizboński zagraża suwerenności Polski. - Klucz do sukcesu to wolny rynek i Europa narodów - powiedział.
Związany z UPR-em publicysta i polityk Stanisław Michalkiewicz podkreślał, że partia opowiada się "przeciwko biurokratyzacji stosunków społecznych, ekonomicznych i politycznych, co ma miejsce w Unii Europejskiej". Hasło partii w wyborach do europarlamentu to: „Niesiemy Europie wolność!”.
Samoobrona liczy na powtórkę
Powalczyć w eurowyborach zamierza także Samoobrona. Andrzej Lepper na konferencji prasowej w Opolu powiedział, że liczy na "co najmniej powtórzenie wyniku z 2005 roku". Przed czteroma laty partia Leppera uzyskała w wyborach do PE ponad 10 proc. głosów i delegowała sześciu eurodeputowanych. Przewodniczący przedstawił także zarys programu wyborczego.
- Uważamy jako Samoobrona, że jest kilka spraw do załatwienia w Brukseli. Nasi kandydaci – a później europosłowie - będą o te sprawy walczyć – powiedział Lepper. I zapowiedział, że jego partia walczyć będzie o przynajmniej sześciu europosłów. Zaznaczył też, że Samoobrona będzie w Brukseli walczyć przede wszystkim o zniwelowanie różnic w dochodach obywateli państw starej i nowej Unii. Kolejnym priorytetem Samoobrony jest polityka rolna, w szczególności kwestia dopłat bezpośrednich.
Jako trzecią najważniejszą sprawę Lepper wymienił wykorzystywanie przez Polskę środków unijnych. - Poziom wykorzystania pieniędzy z Unii za lata 2007-2009 jest bardzo niski. Zostają nam jeszcze cztery lata, aby wykorzystać wszystkie środki. To jest praktycznie niemożliwe, jeżeli będzie to szło w takim tempie - ocenił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA