Ratownicy TOPR sprowadzali w poniedziałek wieczorem z Tatr trzech turystów, którzy od kilku dni biwakowali w okolicach Jarząbczego Wierchu. - W poniedziałek rano, kiedy pogorszyły się warunki pogodowe, wezwali pomoc - poinformował ratownik dyżurny, Tomasz Wojciechowski.
- Po intensywnych opadach śniegu i pogorszeniu warunków atmosferycznych turyści stwierdzili, że nie są w stanie samodzielnie zejść na dół - mówił Wojciechowski. Dodał, że widoczność sięgała zaledwie czterech metrów.
Według relacji ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego turyści byli przygotowani do wyprawy. Oprócz odpowiedniego do wysokogórskich, zimowych wypraw ubrania i sprzętu, posiadali oni namioty, śpiwory i turystyczne kuchenki. W górach spędzili trzy dni. Jarząbczy Wierch wznosi się 2137 m n.p.m. i leży w Tatrach Zachodnich w grani Otargańców.
Trzeci stopień zagrożenia lawinowego
W Tatrach obowiązuje zakaz biwakowania i wędrowania po zmroku. W niedzielę ratownicy TOPR również pomagali biwakującym w górach turystom. Od niedzieli w najwyższych polskich górach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Oznacza to, że zagrożenie jest znaczne. Pokrywa śniegu na Kasprowym Wierchu przekracza jeden metr. Zagrożenie lawinowe określane jest w międzynarodowej, pięciostopniowej, rosnącej skali.
Warunki do uprawiania turystyki są trudne. Szlaki zasypane są warstwą świeżego śniegu i są nieprzetarte, a miejscami potworzyły się duże zaspy. Dodatkowym utrudnieniem jest padający śnieg i mgła, które w znacznym stopniu ograniczają widzialność i utrudniają orientację w terenie, co może być przyczyną zabłądzenia.
Źródło: PAP