Samochód dachował w ogródku, kierowca uciekł. Sprawą zajmie się sąd

Samochód BMW dachował w czwartek około godz. 10:30 w centrum Reska (zachodniopomorskie). BMW jechało z dużą prędkością od strony Łobza. Za zakrętem uderzyło w nadjeżdżające z naprzeciwka renault. Chwilę po tym kierowca BMW stracił panowanie nad samochodem, przejechał przez chodnik i wylądował na dachu w ogródku domu przy ul. Wojska Polskiego.

- Młody kierowca wychodząc z zakrętu, nie zachował należytej ostrożności i wpadł w poślizg. Uderzył w tył nadjeżdżającego z naprzeciwka pojazdu. Siła rozpędu i utrata panowania nad pojazdem spowodowała, że wyrzuciło go z drogi. Wpadł w pobliskie ogrodzenie, tam też ten pojazd dachował - mówi kom. Przemysław Kimon z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Osoby podróżujące samochodem renault nie doznały żadnych obrażeń ciała. Kierowcy i pasażerom z BMW również nic nie nie stało. Młoda dziewczyna trafiła do szpitala, prawdopodobnie miała wstrząs mózgu. Po zbadaniu w szpitalu w Gryficach została wypuszczona do domu.

Kierowca i pasażerowie z BMW bardzo szybko wysiedli z samochodu i uciekli z miejsca zdarzenia.

- W czwartek dotarliśmy już do pasażerów: dwóch mężczyzn i kobiety. Przesłuchane osoby były trzeźwe. Mężczyźni to mieszkańcy gminy Resko, kobieta jest mieszkanką powiatu gryfickiego - mówi mł. asp. Arleta Szwacińska z Komendy Powiatowej Policji w Łobzie.

Kierowca BMW w piątek sam zgłosił się na komisariat policji w Resku. Usłyszał już zarzut kierowania pojazdem mechanicznym, pomimo wcześniejszego cofnięcia uprawnień. Grozi mu za to do 2 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo odpowie też za spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca zdarzenia.

- Kierowca po usłyszeniu zarzutów został zwolniony do domu. Po zebraniu wszystkich materiałów, sprawa trafi do prokuratury, a następnie do sądu - dodaje Szwacińska.

Autor: as / Źródło: TVN 24 Szczecin