- Potrzebujemy daleko idącej odnowy tej ekipy. I o to dokładnie panu premierowi chodzi - stwierdził Jacek Rostowski, wicepremier i minister finansów, odnosząc się do zapowiadanej rekonstrukcji rządu. W jego opinii, nowa ekipa jest tym, co pozwoli PO wygrać kolejne wybory.
Rostowski mówiąc o potrzebie głębokich zmian w rządzie, zaznaczył, iż nie chodzi o to, aby odeszli wszyscy ministrowie.
- Jest wielu bardzo dobrych ministrów, którzy mają wizję i energię, żeby pracować dalej, ale potrzebujemy daleko idącej odnowy tej ekipy - powiedział wicepremier.
- Uważam, że rekonstrukcja rządu, która od wielu miesięcy była zapowiadana, jest właśnie tym momentem, kiedy tworzy się nową ekipę, ale nie całkiem nową, bo nie ma takiej potrzeby. Ekipy, która będzie poprzez swoją energię, nowe pomysły, mogła prowadzić tę koalicję nie tylko do wyborów, ale także w dużej mierze po wyborach - dodał.
Wygrać wybory
Rostowski wyjaśnił, że chodzi o nową percepcję ekipy rządzącej przez wyborców po to, aby Platforma przyciągnęła ich w wyborach do Sejmu w 2015 r.
- Jestem przekonany, że nowa ekipa, choć nie całkiem nowa, jest właśnie tym, co pozwoli wygrać następne wybory - zaznaczył wicepremier.
Dopytywany, czy osoba, która jest ministrem sześć lat, tak jak on ma prawo być zmęczona, odpowiedział, że on się tak nie czuje.
"Jak potwór z Loch Ness"
Sceptycznie o zmianach w rządzie wypowiadają się politycy opozycji. Wątpią, by do rekonstrukcji w ogóle doszło.
- Rekonstrukcja rządu jest jak potwór z Loch Ness, wszyscy o niej mówią, ale nikt jej nie widział - stwierdził Leszek Miller, szef SLD.
- Który to już raz słyszymy o tej rekonstrukcji. Nie wiem. To zaczyna brzmieć, jak sabałowe bajania - skwitował Andrzej Duda z PiS.
O rekonstrukcji rządu na półmetku drugiej kadencji koalicji PO-PSL mówi się już od kilku miesięcy. Premier Donald Tusk wskazywał, że do "nowego otwarcia" ma dojść w listopadzie.
Autor: mac/ola / Źródło: tvn24