Rekordowo dużo - bo 55 - prywatnych samolotów miało przylecieć we wtorek na warszawskie Lotnisko Chopina. Wśród nich także Boeing Romana Abramowicza. Władze lotniska zapewniają, że nikomu nie odmówiły prawa do lądowania z powodu braku miejsc.
Jak powiedział rzecznik Lotniska Chopina Przemysław Przybylski, chodzi o tzw. general aviation, czyli samoloty prywatne. - Na ogół są to małe samoloty, które zabierają na pokład od kilku do kilkunastu pasażerów, ale do general aviation zaliczono też Boeinga 767, należącego do Romana Abramowicza. Takie samoloty ma w swojej flocie PLL LOT - powiedział Przybylski. Dodał, że należący do Abramowicza Boeing przyleciał do Warszawy we wtorek po południu. O godz. 20.45 reprezentacja Rosji zagra w Warszawie z Polską. Znaczna część ze spodziewanych w Warszawie prywatnych samolotów miała przylecieć właśnie z Rosji - będzie ich około 20.
Nie odmówią lądowania
Rzecznik poinformował, że na co dzień na warszawskim lotnisku dla samolotów prywatnych jest przeznaczona płyta postojowa, gdzie są miejsca dla 10-12 maszyn. Dodał, że we wtorek lotnisko korzysta z planu operacyjnego opracowanego przed Euro 2012, dzięki któremu na płycie można zmieścić więcej samolotów. - Część maszyn będzie więc czekać w Warszawie, ale część tylko wysadzi tu pasażerów i odleci na inne lotniska - powiedział Przybylski. Dodał, że zaangażowane w to są wszystkie polskie lotniska, więc samoloty są na nie kierowane w miarę potrzeb. We wtorek na warszawskim lotnisku ma się odbyć łącznie 538 operacji lotniczych: 287 przylotów i 251 odlotów. Najwięcej pasażerów ma przylecieć z Gdańska (1660), Wrocławia (1590), Londynu (1290), Szarm El Szejk (1070), Paryża (950), Moskwy (940) i Frankfurtu (850).
Autor: jk//kdj / Źródło: PAP