Radny głosował za koleżankę. Twierdzi, że chciał zrobić dowcip

Jak relacjonował reporter TVN24, początkowo radny Sławomir Sawicki tłumaczył, że chciał sprawdzić czujność przewodniczącego. Później twierdził, że sprawdzał działanie systemu informatycznego. Dziś przedstawił inną wersję.

- Chciałem zrobić dowcip - mówił w rozmowie z reporterem TVN24. Tłumaczył enigmatycznie, że dzięki temu dowcipowi chciał wytknąć przewodniczącemu rady, jak prowadzi obrady.

Jednak do głosowania "na dwie ręce" radny przyznał się dopiero, gdy sprawa została ujawniona przez lokalną telewizję Sokółka TV, która wszystko nagrała.

Z kolei z opowieści radnej Doroty Babynko, za którą został oddany głos pod jej nieobecność wynika, że radny Sawicki swoje zachowanie tłumaczył również w inny sposób.

- Zapytałam, dlaczego tak zrobił, ale pan Sławek powiedział, że on chciał tylko wyłączyć tablet - opowiadała radna.

- To jest nie fair, ponieważ została naruszona moja granica prywatności - skomentowała Babynko fakt głosowania na dwie ręce. - Nie chciałabym, żeby ktoś się za mnie wypowiadał, ponieważ ja mam swoje zdanie na każdy temat - mówiła.

Przewodniczący Rady Miasta w Sokółce Daniel Supronik złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

- Uważam, że to bardzo kiepski dowcip, gdyż osoba zaufania publicznego nie może się dopuszczać takich czynów, które radny Sawicki popełnił - stwierdził Supronik. - Złożyłem zawiadomienie do prokuratury w dniu wczorajszym, mówiące o tym, iż funkcjonariusz publiczny przekroczył swoje uprawnienia bądź poświadczył nieprawdę - dodał.

Autor: azb//tka / Źródło: tvn24