- Propisowska żulia wyła na Bogdana Borusewicza. To zwykłe chamstwo polityczne – tak incydent na obchodach rocznicy Sierpnia ‘80 ocenił Stefan Niesiołowski (PO). – To był protest przeciwko elitom, które kłócą się między sobą i nie dostrzegają naszych problemów – nie zgodził się lider „Solidarności” Janusz Śniadek.
Pytani o zachowanie niektórych uczestników rocznicowych uroczystości w Gdańsku – tłum wygwizdał marszałka Senatu Bogdana Borusewicza (CZYTAJ WIĘCEJ), goście „Kropki nad I” mieli skrajnie różne zdanie na ten temat. - To nie powinno się zdarzyć, ale intencja została przedstawiona nieprawdziwie. Ci ludzie nie odnosili się do bohaterów „Solidarności”, ale tego, co jest dziś. Protest przeciw kłótniom elit, które zajmują się tylko sobą – argumentował Śniadek.
"Doceniam instynkt polityczny żulii"
Żulia wyła pod pomnikiem, propisowska żulia, ta sama co na Powązkach przy Bartoszewskim. To zwykłe chamstwo polityczne Stefan Niesiołowski
- To jest PiS, klaszczą z radości na widok Macierewicza, Kaczyńskich i Kurtyki, a wyją na Wałęsę, Borusewicza i Bartoszewskiego. Oni doskonale to wiedzą. Doceniam instynkt polityczny żulii – dodał. Jego zdaniem dzisiejsza „Solidarność” to nie ta z 1980 roku, ale „zupełnie inny, roszczeniowy, propisowski związek”. - Na wiązaniu się z PiS „Solidarność” przegra, oni im nic nie załatwią – ostrzegł.
"Polskie elity zajmują się sobą, nie Polską"
Te ostre słowa oburzyły Śniadka. – Marszałek Sejmu uosabia majestat RP. Marzyłbym, żeby osoby reprezentujące Polskę zachowywały się godnie – stwierdził. Jak dodał, nie da się przekonać do tej interpretacji. - Polskie elity zajmują się sobą, nie Polską. Być może ten bardzo niedobry gest w stoczni był pewnym protestem, wołaniem: "zajmijmy się trudnymi sprawami Polski". Ja chcę o tym rozmawiać i protestuję przeciw przemilczaniu faktu, że w Polsce jest bieda – zaznaczał wielokrotnie.
Polskie elity zajmują się sobą, nie Polską. Być może ten bardzo niedobry gest w stoczni był pewnym protestem, wołaniem: "zajmijmy się trudnymi sprawami Polski". Ja chcę o tym rozmawiać i protestuję przeciw przemilczaniu faktu, że w Polsce jest bieda Janusz Śniadek
Jego zdaniem, większym problemem niż niewymienienie w przemówieniu rocznicowym prezydenta nazwiska Lecha Wałęsy, jest zapomnienie „całej armii nieznanych bohaterów”.
"Więcej postawy męża stanu"
- Nieprawda, że zapominano. Mamy teraz wymieniać po nazwisku 10 milionów członków „Solidarności”? Anna Walentynowicz i Gwiazdowie sami się zmarginalizowali, skoro się przez 20 lat zajmują wyłącznie pluciem na Wałęsę i są chorzy z nienawiści – rozgrzewał się Niesiołowski. Według niego, argument o biedzie w Polsce jest słuszny, ale nie na temat.
- Więcej postawy męża stanu – doradził Śniadek. – „Solidarność” z Wałęsą na czele walczyła o wolność, o prawo do artykulacji swoich poglądów i ocen, i tego będziemy bronić. Składamy hołd wszystkim bohaterom ”Solidarności” i ich prawu do swoich opinii o rzeczywistości – dodał. Według niego media w relacji z uroczystości 31 sierpnia przemilczały przepiękną homilię abp. Leszka Sławoja-Głodzia i wystąpienie prezydenta, a przebiła się tylko awantura. - Mamy wrażenie, że te wydarzenia są wykorzystywane do tego, żeby pewne ważne rzeczy przemilczać – uważa Śniadek.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24