- Mnie nie zadowala, że znaleziono sobie kozła ofiarnego, że zrzuca się całą winę na 36. specpułk – tak wdowiec po Aleksandrze Natalli-Świat, Jacek Świat, podsumował postawienie zarzutów dwóm oficerom w sprawie katastrofy smoleńskiej. Sam komunikat prokuratury wojskowej uznał za niepełny. - To jakiś strzęp informacji - stwierdził.
Wojskowa prokuratura okręgowa w związku z organizacją lotu prezydenckiego samolotu postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w 36. specpułku. Nie ujawniła danych oficerów, wyjaśniając, że nie ma na to zgody ani prokuratury, ani samych podejrzanych.
Dzisiejszy komunikat prokuratury wojskowej jest lakoniczny - to mało powiedziane. To jakiś strzęp informacji. Nie wiadomo, na czym miało polegać niedopełnienie obowiązków ani jakiego rzędu są to oficerowie, czy to dowódcy, czy oficerowie niższej rangi. Chciałbym powiedzieć, że to krok w dobrą stronę, ale wiem zbyt mało. Jacek Świat
"Robienie kozłów ofiarnych z żołnierzy"
Jego zdaniem, podobnie jak w raporcie Jerzego Millera, wina kończy się na oficerach średniego szczebla. - A przecież odpowiedzialność ponoszą dowódcy wyższego szczebla w wojsku, ale również rząd: minister Bogdan Klich przede wszystkim, ale także Jerzy Miller, Tomasz Arabski i Donald Tusk. A teraz mamy do czynienia z procesem odsuwania odpowiedzialności od polityków, a robienia kozłów ofiarnych z żołnierzy, którzy wykonywali jedynie polecenia i działali w systemie, którzy nie oni stworzyli – stwierdził.
I dodał: - Mnie nie zadowala, że znaleziono sobie kozła ofiarnego, że zrzuca się całą winę na 36 pułk. To pewnego rodzaju gwałt na tradycji wojskowej, bo błędy nie wynikały wyłącznie z bałaganu w pułku, tylko znacznie, znacznie wyżej.
Dymisje po raporcie
W związku z raportem komisji Millera do dymisji podał się szef MON Bogdan Klich. Tuż po objęciu tego stanowiska przez jego następcę Tomasza Siemoniaka zapadły decyzje o zlikwidowaniu 36. specpułku, zdymisjonowany został też wiceszef MON Czesław Piątas i 13 oficerów - w tym trzech generałów Sił Powietrznych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jacek Świat dla TVN24/ Fot. PAP