Jacek Kurski otrzymał od prezesa Prawa i Sprawiedliwości zakaz otwierania biur eurodeputowanego na Pomorzu - pisze "Rzeczpospolita". Według gazety, Jarosław Kaczyński chce w ten sposób osłabić wpływy "pomorskiego barona"
- Prezes powiedział mu, że może otwierać biura tylko na Warmii i Mazurach, bo stamtąd kandydował. I że nie wolno mu otwierać filii tych biur na Pomorzu. Dla Kurskiego był to spory cios - mówi gazecie informator z PiS. Nowy eurodeputowany planował bowiem wykorzystać swoje brukselskie stanowisko i możliwości dla wzmocnienia pozycji w pomorskich strukturach PiS.
"Lukę" po Kurskim wykorzysta poseł Tadeusz Cymański - Ja jestem eurodeputowanym z Pomorza i tutaj ja będę otwierał swoje biura - mówi "Rz".
Pomorski baron traci wpływy
Oficjalnym powodem zakazu ma być "regionalizacja". Ale jest też drugie dno tej decyzji: rywalizacja partyjnych frakcji w PiS. Zdaniem informatorów gazety decyzja Kaczyńskiego to krok ku osłabieniu pozycji "pomorskiego barona", jak bywa nazywany Jacek Kurski. I przede wszystkim odcięcie go od naturalnego zaplecza na Wybrzeżu, skąd w 2005 r. został wybrany posłem PiS. Będzie to na rękę grupie spin-doktorów (Adam Bielan i Michał Kamiński), która rywalizuje z Kurskim o miano głównych specjalistów od promocji partii - pisze "Rz".
Do tej pory władzom PiS nie przeszkadzało prowadzenie przez posłów na Sejm biur w okręgach odległych od tych, gdzie zostali wybrani. Byli nawet zachęcani do takiej działalności.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24