W życie weszły nowe przepisy, które ułatwią zdawanie egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Od teraz egzaminator może dać kursantowi drugą szansę - nawet, gdy zdający popełni poważny błąd. Jedni widzą w tym szansę na przełamanie stresu, inni zagrożenie korupcją. Materiał "Faktów TVN".
Obowiązujące do tej pory rygorystyczne przepisy nakazywały przerwać egzamin po pierwszym poważnym błędzie. Teraz zostały one zmienione przez Ministerstwo Infrastruktury. Jeśli egzaminator uzna, że kandydat na kierowcę zasłużył na drugą szansę. może pozwolić mu jechać dalej. - Egzaminator może za te błędy przerwać egzamin, ale nie musi - podkreśla Wioletta Myszkowska z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Szczecinie.
Lista błędów
W Polsce zaledwie co trzeci przystępujący do egzaminu na prawo jazdy zdaje go za pierwszym razem. Zdaniem Pawła Tomaszka ze Szkoły Nauki Jazdy "Auto Świat", nowe przepisy dadzą większe możliwości egzaminatorom.
- Pozwoli im to na traktowanie kandydata na kierowcę nie z perspektywy drobnych, pojedynczych błędów, tylko z perspektywy tego, co sobą reprezentuje - uważa. Zgodnie ze zmianami, zdający bez konsekwencji będzie mógł zrobić dużo więcej: nie ustąpić pierwszeństwa, nie zastosować się do znaków "stop", "zakaz wjazdu" czy "zakaz skrętu", a nawet teoretycznie przejechać na czerwonym świetle, spowodować kolizję czy wypadek.
Krok od przestępstwa?
Adam Wota ze Szkoły Nauki Jazdy "Wota" nie sądzi, by nowe prawo mogło wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa. Tym bardziej, że młodzi kierowcy stwarzają w Polsce bardzo duże zagrożenie na drogach. Sprawcami aż co piątego wypadku są kierowcy, którzy mają prawo jazdy nie dłużej niż 2 lata - Jeżeli "od góry" będziemy psuli kierującego i uczyli go, że jak zrobił źle, to jest źle, ale tak nie do końca, to jak mamy wychować tych kierowców? - zastanawia się z kolei Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Wątpliwości jest więcej i nie dotyczą tylko techniki jazdy, bowiem zmiana prawa może być zachętą do wręczania łapówek. Jednak zdaniem resortu, nie ma uzasadnienia dla takich obaw. - Wszystkie egzaminy na prawo jazdy są dzisiaj nagrywane, nad wszystkim jest kontrola - zapewnia Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa.
Autor: red/ja / Źródło: Fakty TVN