Prawo i Sprawiedliwość będzie walczyć w europarlamencie nie tylko o to, by Polakom żyło się lepiej, ale - jak zapewnia Jarosław Kaczyński - także o to, by ich szanowano. Dzisiaj z naszym "statusem" w Europie jest według prezesa PiS źle, a o dramacie ma świadczyć fakt, że... w Londynie jesteśmy traktowani gorzej niż nacje afrykańskie.
- Jeżeli dzisiaj Polacy zarabiający w Londynie są na ostatnim miejscu ze wszystkich nacji tam pracujących, łącznie z afrykańskimi, to jest m.in. wynik tego bardzo niskiego statusu. Z tym trzeba walczyć - przekonywał były premier podczas wykładu na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego.
Jeżeli dzisiaj Polacy zarabiający w Londynie są na ostatnim miejscu ze wszystkich nacji tam pracujących, łącznie z afrykańskimi, to jest m.in. wynik tego bardzo niskiego statusu. Z tym trzeba walczyć Jarosław Kaczyński
Prezes PiS zaznaczał, że wiele problemów naszej gospodarce przynosi właśnie nierówne traktowanie Polski w porównaniu z innymi krajami Unii. Na obniżenie naszego prestiżu wpływa zdaniem Jarosława Kaczyńskiego między innymi fałszowanie naszej historii. - To jest bardzo ważne dla statusu Polski jako narodu i dla statusu każdego Polaka, który jest np. w Londynie, czy wszystko jedno gdzie w UE. To co się wmawia na temat Polski, ten stereotyp Polski, który także poprzez historię jest nieustannie przekazywany, jest po prostu fatalny i obniża nasz prestiż, obniża naszą czysto osobistą pozycję – podkreślał.
Uczelnia nie wiedziała, że przemówi prezes PiS
Poniedziałkowe, otwarte spotkanie na Uniwersytecie Śląskim, zostało przez organizatorów przedstawione jako konferencja naukowa. Oprócz J. Kaczyńskiego krótkie wystąpienia wygłosili także dwaj kandydaci PiS do europarlamentu: Marek Migalski i Michał Seweryński. Tym, że tego typu polityczne spotkanie odbywa się na uczelni, zaskoczony byli jej przedstawiciele. Wydział prawa wynajął salę toruńskiej spółce SOS Music, która nie uprzedziła o charakterze spotkania,
- Wynajęliśmy salę tej firmie, a dzisiaj o godz. 10 dowiedzieliśmy się, że to ma być spotkanie przedwyborcze. Nie chodzi o pana Jarosława Kaczyńskiego - nie robimy żadnych politycznych imprez dla nikogo. Jesteśmy po to, żeby ludzi kształcić, a nie dopuszczać do politycznych wystąpień – denerwował się prodziekan wydziału prawa i administracji UŚ dr Michał Kalitowski. Postępowanie firmy wynajmującej salę od uczelni ocenił jako nieetyczne i nieuczciwe.
Źródło: PAP