Polacy potępiają zdradę, bicie dzieci, rozwody i oddawanie rodziców do domu spokojnej starości - wynika z ostatniego sondażu CBOS-u. Rzeczywistość świadczy jednak o czym innym. - Polacy żyją w rozdwojeniu - mówi "Dziennikowi" psycholog społeczny Janusz Czapiński.
Jak wynika z sondażu, 95 procent Polaków uważa, że bicie dzieci jest złe i nigdy nie może być usprawiedliwione. W rzeczywistości jednak (niestety) wciąż słyszymy o drastycznych pobiciach dzieci, nie mówiąc już o codziennych klapsach.
91 procent badanych nie znajduje usprawiedliwienia dla małżeńskiej zdrady. Tymczasem do niewierności przyznaje się 26 procent mężczyzn i co szósta kobieta (dane z badań seksuologa prof. Zbigniewa Izdebskieo).
Polaków oburza też pomysł oddawania rodziców do domu starców. Aż 84 procent ankietowanych nie dopuszcza myśli, by umieścić matkę i ojca w podobnej placówce. Domy spokojnej starości cieszą się jednak coraz większą popularnością.
66 procent nie toleruje rozwodów, a 31 proc. stanowczo sprzeciwia się współżyciu seksualnemu przed ślubem. Co piąty Polak potępia również mieszkanie bez ślubu pod jednym dachem, ale do życia "na kocią łapę" przyznaje się 9 procent ankietowanych.
"Poglądy są na użytek innych"
95 procent Polaków uważa, że bicie dzieci jest złe i nigdy nie może być usprawiedliwione. 91 procent nie znajduje usprawiedliwienia dla małżeńskiej zdrady. 84 procent nie dopuszcza myśli, by umieścić matkę i ojca w domu starców. 66 procent nie toleruje rozwodów. 31 procent stanowczo sprzeciwia się współżyciu seksualnemu przed ślubem. 20 procent potępia życie i mieszkanie ze sobą bez ślubu. Dane z sondażu CBOS
To rozdwojenie tłumaczy Janusz Czapiński, psycholog społeczny. Według niego, Polacy nie zauważają swoich grzechów, bo znajdują dla nich wytłumaczenie. To umożliwia przywiązanie do wartości chrześcijańskich i jednocześnie łamanie zasad Dekalogu. - Bicie dzieci kojarzy nam się z drastyczną przemocą, więc zawsze uważamy, że my sami tej bariery nie przekroczyliśmy. (...) Wszystko jest przecież kwestią definicji - dodaje.
Dlatego nasze deklaracje są niewiele warte. - Jest takie powiedzenie, że poglądy ma się na użytek innych ludzi, a nie na własny. Mamy na tyle rozwiniętą inteligencję, że potrafimy zawsze usprawiedliwiać własne uczynki, natomiast bliźnim nie potrafimy wybaczyć. Ci, którzy mówią, że są przeciwni zdradom, myślą raczej o swoim sąsiedzie niż o sobie - uważa Czapiński.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu