- To bardzo trudne wybaczyć komuś, kto mi zmarnował życie. Ale będę się starał mieć normalne życie i cieszyć się nim - powiedział w "Faktach po Faktach" Adrian Pracoń, Norweg polskiego pochodzenia, który ocalał z masakry na wyspie Utoya dwa lata temu.
Pracoń, który wydał książkę o wydarzeniach z Utoi, wciąż zmaga się z traumą po tragicznych wydarzeniach z 22 lipca 2011 roku. - Wciąż się leczę - mówi 24-latek. Przyznaje, że z powodu stresu chciał nawet popełnić samobójstwo. Jak powiedział, drugi rok, który minął od masakry, był jeszcze trudniejszy niż pierwszy. - Najpierw dużo mówiło się o tym, a mniej myślało. Gdy zaczęło być cicho, zacząłem myśleć - dodał. Pracoń usiłuje zrozumieć, co kierowało Breivikiem i dlaczego zrobił to, co zrobił. - Chciałem znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego? Pytałem go twarzą w twarz na rozprawie. Nie odpowiedział - mówił.
"Muszę pogodzić się z tym, co się stało"
Dodał, że nie potrafi wybaczyć oprawcy. - To bardzo trudne, może mam jeszcze za dużo złości w sobie - uważa. Ukojenia nie przyniósł też wyrok skazujący Breivika na 21 lat więzienia z możliwością przedłużenia wyroku. - To było dziwne oglądać to wszystko, słuchać, śledzić - przyznał Pracoń. Oznajmił jednak, że pogodził się z faktem, że Breivik istnieje. - Że jest człowiekiem, a nie diabłem czy potworem - powiedział. - Myślałem, że to mnie zmieniło na zawsze, że jestem innym człowiekiem. Ale jednak nie. Muszę tylko nauczyć się jak z tym żyć - dodał. Podkreślił też, że choć cały czas wraca do niego moment, gdy Breivik chciał go zabić (Pracoń był ostatnią osobą, do której zamachowiec strzelił), próbuje cieszyć się życiem. - Byłem blisko śmierci, ale teraz bardziej zwracam uwagę na pozytywne rzeczy, na to, że każdy dzień jest prezentem. będę starał się mieć normalne życie, być tym chłopakiem, którym byłem. Nadal nad tym pracuję - zaznaczył. Czy czuje, że mógł zrobić cokolwiek, by powstrzymać Breivika, choćby rzucić kamieniem, których wiele leżało wokół niego? - Czasem wyobrażam sobie, że rzucam w niego kamieniem. Ale z drugiej strony muszę pogodzić się z tym, co się stało - powiedział.
Autor: jk//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24