- Nie ma decyzji o zawieszeniu protestu lekarzy, zapowiadanego od 1 lipca. Zespół negocjacyjny Naczelnej Rady Lekarskiej nie jest upoważniony, by taką decyzję podjąć - powiedział po piątkowych rozmowach z nową prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszką Pachciarz, wiceprzewodniczący NRL Konstanty Radziwiłł. Rozmowy dotyczyły zmian w umowach na wystawianie leków refundowanych.
Prezes NFZ Agnieszka Pachciarz kilka godzin rozmawiała z Naczelną Radą Lekarską i Naczelną Radą Aptekarską o proponowanych zmianach w zarządzeniu w sprawie wzoru umów na wystawianie leków refundowanych. Chodzi o kary za błędne wypisanie recept na takie leki. Lekarze chcą zmiany dotychczasowego wzoru umów, jeśli to nie nastąpi, zapowiadają protest od 1 lipca.
Sporo niejasnych kwestii
W opinii Konstantego Radziwiłła piątkowe rozmowy są krokiem do przodu. Jego zdaniem, z nowych wzorów umów przedstawionych przez NFZ Agnieszkę Pachciarz usunięto "najbardziej krzywdzący zapis" o karach za niewłaściwe wypisanie recepty na leki refundowane.
Radziwiłł dodał jednak, że w umowach jest nadal sporo niejasnych kwestii, które wymagają zastanowienia i szczegółowej analizy. - Niewątpliwie to nowe zarządzenie prezesa jest lepiej napisane, niż pierwsze, ale daleko jest od naszego postulatu lekarskiego, by lekarz mógł poświęcić swój czas w całości pacjentowi - mówił Radziwiłł po spotkaniu z Pachciarz.
Nowe wzory
Wiceprezes NRL poinformował też, że do południa w sobotę Rada dostała czas na zaopiniowanie projektu nowego zarządzenia prezesa NFZ ws. wzoru umów zawieranych z lekarzami na wypisywanie recept na leki refundowane.
Z kolei prezes NFZ zapowiedziała, że podpisze nowy wzór umów, nawet jeśli lekarze takiej opinii nie złożą. - Zgodnie z ustawą jestem zobowiązana wydać zarządzenie do końca tego miesiąca. Nie ma możliwości, żeby zostało wydane w lipcu - powiedziała Pachciarz.
Protest lekarzy
W piątek 22 czerwca, NRL zaapelowała, aby wszyscy lekarze i stomatolodzy - bez względu na rodzaj zatrudnienia i miejsce wykonywania zawodu - od 1 lipca nie zamieszczali na druku recepty adnotacji o refundacji, co oznacza w praktyce pełnopłatność recepty.
W ocenie samorządu lekarskiego pacjent z taką receptą może jednak zwrócić się do NFZ, gdzie byłaby zrealizowana refundacja. Lekarski samorząd sprzeciwił się w ten sposób umowom z Funduszem na wypisywanie recept refundowanych, które do 30 czerwca mają podpisywać lekarze prowadzący prywatne praktyki. Umowy zawierają zapis o karach za błędnie wypisane recepty, który został wykreślony w styczniu przez Sejm z ustawy refundacyjnej.
Plan awaryjny w razie protestu
Szefowa NFZ poinformowała, że jest przygotowana na protest lekarzy. Jak wyjaśniła, jeżeli doszłoby do sytuacji, w której pacjent, któremu przysługuje refundacja, byłby jej pozbawiony, to będzie on mógł skorzystać z porady innego lekarza, który, po zbadaniu, wypisze nową receptę.
Pachciarz dodała jednak, że podzisiejszym spotkaniu liczy, że lekarze i NFZ doszli do porozumienia. - Jestem przekonana, że doszliśmy do porozumienia i czekam na pozytywną odpowiedź - powiedziała.
Autor: km//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24