Sąd zwolnił z aresztu podejrzanego o szpiegowanie na rzecz Chin Piotra D., byłego oficera ABW, doradcę rządu premier Beaty Szydło. Za kratkami aresztu pozostaje Weijing W., dyrektor chińskiej firmy telekomunikacyjnej Huawei, który miał go nakłonić do szpiegowania.
Jako pierwsi o decyzji warszawskiego sądu poinformowali reporterzy radia RMF. Sąd zgodził się wypuścić Piotra D. po wpłaceniu 120 tysięcy złotych poręczenia, które już zostało przekazane na specjalne konto.
Sprawa traktowana wyjątkowo
Były kapitan polskiego kontrwywiadu Piotr D. został zatrzymany w styczniu tego roku. Wraz z nim funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali Weijinga W., dyrektora z giganta teleinformatycznego Huawei.
- Weijing znał polski, używał imienia "Stasiu". Według naszego kontrwywiadu zwerbował do współpracy Piotra D. na tle finansowym. Ale dowodowo sprawa jest trudna, to raczej poszlaki niż jednoznaczne dowody - mówi tvn24.pl prokurator proszący o zachowanie anonimowości.
To śledztwo jest jednym z pierwszych, które trafiły do specjalnie stworzonej komórki w prokuraturze, która ma wyłączność na prowadzenie śledztw dotyczących podejrzeń o szpiegostwo. Prokuratorzy zapowiadają, że odwołają się od decyzji sądu, który wypuścił na wolność Piotra D.
Według informacji tvn24.pl nie tylko w prokuraturze sprawa jest traktowana wyjątkowo - w samej ABW sprawą zajmuje się osobiście szefowa pionu kontrwywiadu. - Nie ma jednak znaczącego rozwoju w tej sprawie – uważają nasi rozmówcy, prosząc o zachowanie anonimowości.
Cenny oficer
Wychodzący na wolność Piotr D. robił błyskawiczną karierę w służbach specjalnych w czasach rządów koalicji PO-PSL. Jednak nagle się ona załamała, gdy jadąc służbowym autem włączył w nieuzasadniony sposób "koguty" i na dodatek miał wypadek. Stracił funkcję dyrektora pionu teleinformatyki w resorcie spraw wewnętrznych i trafił do Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK). Jego kariera na nowo przyśpieszyła, gdy premierem została premier Beata Szydło.
Wtedy Piotr D. został ważnym doradcą przy organizacji Światowych Dni Młodzieży, trafił również do Wojskowej Akademii Technicznej, gdzie zajmował się projektem na rzecz bezpieczeństwa armii – wspólnie ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego.
- Miał dużą wiedzę, zaufanie ekipy Prawa i Sprawiedliwości od wielu lat. Gdy Mariusz Kamiński tworzył Centralne Biuro antykorupcyjne, pomagał w budowie systemów informatycznych. Był więc cennym źródłem dla wywiadu chińskiego, który specjalizuje się w nowoczesnych technologiach – mówi nam jeden z rozmówców.
Inny z naszych rozmówców, doświadczony oficer służb, przestrzega: - Śledztwa dotyczące szpiegostwa są niezwykle trudne dowodowo. W naszym środowisku panuje przekonanie, że ta sprawa nie skończy się sukcesem polskiego kontrwywiadu.
Autor: Robert Zieliński / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24