Już dziś, a nie za kilka miesięcy Janusz Palikot złoży w sądzie wniosek o zarejestrowanie swojej własnej partii pod nazwą Ruch Poparcia. Jak twierdzi, robi to na wypadek przedterminowych wyborów parlamentarnych.
O zamiarze stworzenia nowego ugrupowania, Palikot mówił przy okazji powoływania stowarzyszenia popierającego jego osobę. Tyle, że partia miała powstać dopiero w przyszłym roku, kiedy mają się odbyć wybory parlamentarne (Palikot chce mieć w Sejmie 50 posłów i tworzyć koalicję z PO).
Polityk postanowił jednak przyspieszyć. Jak tłumaczył w niedzielę, ma to związek z możliwymi - w jego opinii - przedterminowymi wyborami parlamentarnymi. - Wiadomo, że w Polsce nie da się niczego zarejestrować w miesiąc. Muszę to zrobić na wypadek, gdyby okazało się, że wybory będą w marcu - powiedział Palikot.
"Haniebne słowa biskupów"
A dziś na blogu chwali się poparciem, jakim cieszy się jego inicjatywa. - W ciągu minionego weekendu zebraliśmy bez problemu około 2 tysiące podpisów. Chcę abyśmy zbierali dalej i zanim sąd zarejestruje zebrali 100 tys. podpisów - napisał Palikot.
Zapowiedział też, czym będzie się zajmować jego ugrupowanie. - Zbieramy podpisy pod wnioskiem o likwidację dofinansowywania partii oraz pod projektem ustawy in vitro Marka Balickiego. To projekt godny poparcia. Haniebne są słowa biskupów, którzy próbują uczynić z Polski państwo wyznaniowe. Nie dajmy się zastraszyć. Swoją drogą dziwne, że za seks z dziećmi nie ma ekskomuniki! - stwierdził na blogu Palikot.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP