Wspólne, przyjacielskie zdjęcia Janusza Palikota i Donalda Tuska to w ostatnich latach towar deficytowy. Będzie o nie jeszcze trudniej, jeśli spełni się scenariusz Michała Szczerby (PO) i Palikot wybierze drogę "politycznego singla".
Nie jest tajemnicą, że Palikotowi marzyła się teka wicepremiera w przyszłym rządzie. Miał o tym rozmawiać ostatnio z premierem Donaldem Tuskiem, to jednak życzenie nie do spełnienia. Jaką w związku z tym drogę obierze poseł PO?
Polityczny singiel?
- Wydaje się, że Janusz coraz bardziej chce wybrać indywidualną drogę singla politycznego, który chce zbudować własną partię. Nie jest w stanie realizować tu wszystkich swoich potrzeb i ambicji politycznych - stwierdził Szczerba.
Sam Palikot mówi otwarcie, że każdy polityk marzy o władzy, "jeśli chce cokolwiek zmienić w rzeczywistości". Jednak polityk marzy o władzy w partii bardziej liberalnej niż ta, którą jest obecnie Platforma.
Polityczne samobójstwo?
Zdaniem szefa PO na Pomorzu Sławomira Nowaka, szef z Lublina odchodząc popełniłby polityczne samobójstwo. - Przede wszystkim straci naszą przyjaźń i wsparcie - ostrzega. Przestanie też być "barwnym ptakiem polityki".
Kolorowy liberalizm
Barwne, ale przede wszystkim skrajnie liberalne są postulaty, z którymi na zjazd partii chce przyjść Palikot. O ile w sprawach parytetów i zapłodnienia in vitro premier i Palikot mają szanse na porozumienie, o tyle związki partnerskie, czy usunięcie religii ze szkół - czego domaga się Palikot - na razie nie wchodzą w grę.
A jak zapowiada szef lubelskiej PO, jeśli partia pozostanie "w tej formule, w jakiej dziś funkcjonuje", on odejdzie. Sam premier zaś przestrzega Palikota przed popełnieniem błędu, który go "ostatecznie zdyskwalifikuje".
Miejsce na nowość?
Według Michała Sułdrzyńskiego z "Rzeczpospolitej" Janusz Palikot proponując partię liberalno-gospodarczą, proponuje coś tak naprawdę nowego, grożąc SLD i "odrąbując trochę poparcia dla Platformy".
Dlatego PO, gdy odejdzie Palikot, będzie zmuszona głośniej mówić o propozycjach dla wyborców lewicy. Pierwsze, poważne mają paść na najbliższym kongresie partii. Chodzi o zmiany w ordynariacie polowym - z naszych informacji wynika, że Platforma rozważa pozbawienie kapelanów polowych etatów w wojsku. Co oznaczałoby utratę cennych mundurowych przywilejów.
Obleci go strach
Dla Jaroslawa Gowina kłopotem dla PO jest styl polityki prowadzony przez posła z Lublina, który nazywa "szantażem moralnym". Jego zdaniem Palikota "obleci strach" i pozostanie w Platformie.
Wtedy będzie musiał zrezygnować z ruchu poparcia Palikota "Nowoczesna Polska" - to warunek Tuska. Na razie wszystko zmierza jednak w przeciwnym kierunku. Na 2 października do Sali Kongresowej Palikot zaprasza zwolenników Ruchu, jednym z prelegentów będzie Ryszard Kalisz. Do sali wynajętej za 28 tysięcy złotych, zmieści się 3 tysiące osób. Chętnych - według internetowych statystyk - jest 3 razy więcej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24