Na liście potrzeb rodzin, którym pomaga Szlachetna Paczka, co roku znajduje się ogrzewanie. W obliczu rosnących cen energii można się spodziewać, że w tym roku problem będzie jeszcze większy.
Joanna Sadzik, prezeska Szlachetnej Paczki, przypomina o trwającej rekrutacji wolontariuszy. W tym roku pomoc będzie szczególnie potrzebna.
- W momencie, kiedy rozpoczynała się Solidarna Paczka, czyli Paczka pomagająca uchodźcom (której edycję zakończyliśmy w czerwcu), wiedzieliśmy, że szczególną grupą, której będziemy pomagać, będą osoby uciekające przed wojną. Teraz wiemy, że równie dużą, o ile nie większą grupę, będą stanowiły te osoby, które do tej pory żyły normalnie, a w tym momencie już normalnie żyć nie mogą. Dlatego, że koszty mieszkania, energii, opału i rosnące koszty żywności po prostu przerastają ich możliwości – tłumaczy Sadzik. W jej opinii osób potrzebujących pomocy będzie znacznie więcej, niż rok temu.
"Będziemy siedzieć w kurtkach w domu"
Jedną z osób, której Szlachetna Paczka pomaga od lat, jest pani Sylwia, mama piątki dzieci. – Największym wyzwaniem są zakupy, produkty żywnościowe. Trzeba patrzeć, gdzie są promocje. Jak będzie bardzo źle, to będziemy wszystko wyłączać i będziemy siedzieć w kurtkach w domu. Tym bardziej, że mamy takie okna, których nie możemy wymienić, bo mieszkanie nie jest nasze – tłumaczy kobieta.
Według danych Szlachetnej Paczki w zeszłym roku rodziny, których główną potrzebą był opał, stanowiły 30 proc. beneficjentów projektu. Teraz będzie ich zdecydowanie więcej.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24