Z kilkuset miliardów złotych, które w Polsce zarobili przestępcy w latach 2014-2018, służbom i wymiarowi sprawiedliwości udało się odzyskać jedynie 2,7 miliarda złotych - wynika z raportu opublikowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Kontrolerzy NIK wzięli pod lupę mechanizmy, którymi posługują się służby oraz prokuratura w celu odzyskiwania mienia, które pochodzi z przestępstw. W Polsce mogą się tym zajmować policja, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Żandarmeria Wojskowa oraz Krajowa Administracja Skarbowa.
Na ich wniosek lub z własnej inicjatywy prokuratura stosuje tzw. zabezpieczenie majątkowe (czyli tymczasowy zakaz przekazywania, niszczenia, przetwarzania, przemieszczania mienia lub rozporządzania nim) w celu zapewnienia możliwości wyegzekwowania orzeczenia w zakresie grzywny, środków karnych, przepadku lub środków kompensacyjnych. A na końcu sąd ostatecznie pozbawia sprawcę korzyści i mienia pochodzącego z działalności przestępczej. Tak powinno być. Ale w praktyce, jak wytykają kontrolerzy NIK, system nie działa właściwie. Winią za to Ministerstwo Sprawiedliwości.
Błędy resortu
Największe błędy resortu Zbigniewa Ziobry – według kontrolerów NIK – to:
· wprowadzenie z opóźnieniem odpowiednich przepisów dotyczących konfiskaty majątkowej (pod koniec kwietnia 2017 r., z półrocznym opóźnieniem wprowadzono rozwiązania prawne zawarte w ustawie o konfiskacie mienia stanowiące implementację do polskiego porządku prawnego przepisów unijnych)
· brak przepisów dotyczących tzw. konfiskaty prewencyjnej (stosowanej wobec osób trzecich, na które sprawca przeniósł majątek, a sam wciąż z niego korzysta)
· brak systemowego dokumentu wyznaczającego długofalowe działania państwa w zakresie odzyskiwania mienia pochodzącego z przestępstw. Nie sprecyzowano również celów procesu i powiązanych z nimi priorytetów, koncentrując działania na doraźnie wprowadzanych rozwiązaniach, bez zapewnienia odpowiedniej ich koordynacji.
Raport NIK wylicza, jakie skutki pociągają za sobą niewystarczające działania ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości. Chociaż resort chwali się, że w 2018 roku wartość zabezpieczonego mienia wzrosła rok do roku z 500 mln zł do 1 mld zł, to według wyliczeń NIK, opartych na metodologii Biura Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości, zyski przestępców działających w Polsce wyniosły w latach 2014-2018 od 217 mld do 520 mld zł, podczas gdy wartość zabezpieczonego mienia w tym okresie to 2,7 mld zł.
Na tle Europy
Kontrolerzy wskazują, że polskie służby słabo radzą sobie z odzyskiwaniem mienia od przestępców na tle innych krajów Europy. Według badań Europolu w latach 2010-2014 w państwach UE zostało czasowo zajętych lub zamrożonych ok. 2,2 proc. aktywów pochodzących z przestępstw, a 1,1 proc. tych aktywów zostało ostatecznie skonfiskowanych.
Tymczasem średnie zyski sprawców z przestępczości w Polsce, w latach 2014-2018 szacowane są na kwotę 340,4 mld złotych (ok. 3,6 proc. PKB), podczas gdy wartość faktycznie zabezpieczonego mienia w tym okresie wyniosła zaledwie 2,7 mld złotych (ok. 0,8 proc. szacowanych zysków z przestępczości).
W dodatku ani Ministerstwo Sprawiedliwości, ani Prokuratura Krajowa nie mają dokładnych danych na temat konfiskowanego majątku. Resort Ziobry gromadził jedynie dane statystyczne na temat liczby skazanych, wobec których orzeczono przepadek przedmiotów lub korzyści majątkowych, natomiast nie gromadzono danych dotyczących wartości skutecznie wykonanych orzeczeń przepadku, m.in. kwot, jakie wpłynęły na rachunki Skarbu Państwa z tytułu przepadku mienia lub zwrotu korzyści majątkowej.
Z kolei w Prokuraturze Krajowej, w okresie objętym kontrolą, nie funkcjonował system pozwalający na dokonanie rzetelnej analizy skuteczności procesu zabezpieczeń majątkowych stosowanych przez prokuratorów.
Autorka/Autor: Szymon Jadczak (szymon_jadczak@tvn.pl)
Źródło: tvn24.pl