"Nie" dla Janusza Palikota w prezydium klubu parlamentarnego PO - zapowiada w TVN24 nowy szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz. - Nie ma sensu, żeby zajmował to miejsce i nie pracował - mówił Tomczykiewicz. Ale za to, szykuje miejsce dla co najmniej 3 pań.
Tomasz Tomczykiewicz został nowym przewodniczącym klubu PO w czwartek. Pierwsze decyzje? Wybór prezydium klubu. Tomczykiewicz zapowiada, że nie chce w nim Janusza Palikota. - Prezydium to miejsce pracy dla posłów, trzeba się przygotowywać do obrad Sejmu. Janusz nie uczestniczył w tych posiedzeniach, nie ma więc sensu, żeby zajmował krzesło a nie pracował - ocenił nowy szef klubu w TVN24.
Zapowiedział natomiast, że w prezydium pojawi się wiele kobiet - nowy przewodniczący będzie miał co najmniej trzy zastępczynie. Nazwisk kobiet nie zdradza.
Ujawnia jedynie, że jego pierwszym zastępcą zostanie Sławomir Rybicki.
"Nie wiem, czy ten spektakl służy rodzinom"
Tomczykiewicz odniósł się również do prac rozpoczętych przez sejmowy zespół PiS ds. wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy. - Nie wiem czy ten spektakl służy rodzinom ofiar. Nie uważam, żeby publiczne rozważania na ten temat się komukolwiek przysłużyły - ocenił nowy szef klubu PO. Według niego, podłoże zespołu jest czysto polityczne. - Tam, gdzie na czele jest Macierewicz, nikt nie ma wątpliwości, jaki jest cel - uważa poseł. Jak dodał, poza tym większość społeczeństwa jest przeciwna pracom zespołu.
Zauważył również że politycy powinni się powstrzymywać od ocen przyczyn katastrofy. - Czekajmy na wynik śledztwa. Powściągliwość jest na miejscu - stwierdził.
Na koniec odniósł się także do sprawy, która zaprząta ostatnio dziennikarzy - swojego śląskiego akcentu. Przed kamerą nie chciał jednak po śląsku mówić. - Gwarą mówię tylko wtedy, gdy jestem naprawdę na luzie, ze znajomymi Ślązakami. Ale może uda mi się kiedyś powiedzieć coś przed kamerą - dodał.
Źródło: TVN24, PAP