"Możecie się bać. Ten system dożywa swoich dni"

"Ten system dożywa swoich dni"
"Ten system dożywa swoich dni"
Źródło: TVN24/PAP/Tomasz Gzell

- Możemy odrzucić ten system, wyeliminować jego przedstawicieli i nosicieli. Tylko trzeba zmienić władzę – apelował w swoim przemówieniu dotyczącym referendum emerytalnego Jarosław Kaczyński. Jak przekonywał, referendum to ma „głębszy sens”. – Jest nim odpowiedź na pytanie, czy kieszenie jednych mają być bronione jak niepodległości, a kieszenie innych drenowane.

W gorącym przemówieniu były szef rządu wskazywał między innymi, że "nie musimy żyć w dalszym ciągu w systemie postkomunistycznym, w systemie w istocie postkolonialnym". A takiego właśnie systemu bronią w opinii prezesa PiS obecnie rządzący. - Możemy ten system odrzucić i wyeliminować także jego przedstawicieli, jego nosicieli. Tylko trzeba zmienić władzę. Trzeba się trochę przyjrzeć niektórym życiorysom i wyciągnąć z nich wnioski - namawiał.

"Ten system dożywa swoich dni"

Według Kaczyńskiego referendum ws. podniesienia wieku emerytalnego to pytanie nie tyle o emerytury, ale właśnie o "system społeczny", który dziś przynosi korzyści bardzo wąskiej grupie. – Sensem tego referendum jest odpowiedź na pytanie, czy kieszenie jednych mają być bronione jak niepodległości, a kieszenie innych drenowane. Wy tego systemu bronicie, my jesteśmy przeciwni. Ten system dożywa już swoich dni, jestem o tym głęboko przekonany. (...) Wy możecie się teraz bać i macie powód się bać. Ale my się nie boimy, nie boimy się tego referendum, bo jesteśmy za Polską, która będzie się rozwijała. Dlatego będziemy popierali to referendum - mówił prezes PiS.

Wcześniej wskazywał, że to obecny rząd "tak znacząco zwiększył deficyt bezrozumnie rozrzucając pieniądze". Ale w opinii byłego premiera "potencjał rozwojowy Polski nadal jest ogromny". - Tyle że jest ten mur, którego nie można sforsować. Ale my go sforsujemy. Razem z "Solidarnością" - grzmiał Kaczyński.

"System, który doi Polskę". Do zmiany

"System, który doi Polskę". Do zmiany

"Nie do przyjęcia"

Przed prezesem PiS z mównicy sejmowej przemawiał do posłów reprezentant PO, Dariusz Rosati. Jak tłumaczył, propozycja referendum w przedłożonej postaci, a zwłaszcza pytanie, które zostało sformułowane jest "wielką polityczną manipulacją". - Po pierwsze przedłożony projekt jest niezgodny z prawem, w tym zwłaszcza z przepisami ustawy z 14 marca 2003 roku o referendum ogólnokrajowym. Po drugie i ważniejsze wniosek o przeprowadzenie referendum jest nie do przyjęcia ze względów społecznych, ponieważ spowodowałby drastyczne obniżenie poziomu życia wszystkich grup społecznych, w tym zwłaszcza przyszłych emerytów - mówił Rosati.

Dariusz Rosati wymienia cztery powody, dla których referendum nie może się odbyć (TVN24)

Dariusz Rosati wymienia cztery powody, dla których referendum nie może się odbyć (TVN24)

Polityk tłumaczył, że referendum nie może dotyczyć wydatków publicznych. Mówił, że chociaż referendum nie odnosi się do nich bezpośrednio, to przecież wiek emerytalny decyduje o wysokości wydatków budżetu państwa.

"Projekt szkodliwy"

Rosati mówił, że demografia powoduje, że mamy coraz więcej emerytów żyjących coraz dłużej, a to oznacza drastyczny spadek wysokości świadczeń. - Wśród dużej ilości Polaków utrzymuje się, mam takie wrażenie, przekonanie, że można pracować krócej i dostawać taką samą emeryturę - stwierdził Rosati.

Rosati: nie da się pracować krócej i mieć taką samą emeryturę (TVN24)

Rosati: nie da się pracować krócej i mieć taką samą emeryturę (TVN24)

Przywoływał statystyki dotyczące wydłużenia czasu przebywania na emeryturze przez ostatnie dwadzieścia lat. - Okrzyki o pracy do śmierci służą chyba wywołaniu czysto populistycznej euforii – mówił Rosati tłumacząc, że dane demograficzne jednoznacznie wskazują, że będziemy żyć coraz dłużej. - Lepiej mieć wyższą emeryturę, niż głodową - ocenił polityk.

"Okrzyki o pracy do śmierci służą chyba wywołaniu czysto populistycznej euforii" (TVN24)

"Okrzyki o pracy do śmierci służą chyba wywołaniu czysto populistycznej euforii" (TVN24)

- Po trzecie, przedłożony projekt jest w najwyższym stopniu szkodliwy dla państwa polskiego, ponieważ grozi załamaniem finansów publicznych i wieloletnią stagnacją gospodarczą - wymieniał kolejny powód dla odrzucenia wniosku o referendum Rosati.

Powiedział, że rozumie, że ogromnej większości Polaków może nie podobać się podniesienie wieku emerytalnego, ale "to oznacza wyższe emerytury i szybszy wzrost gospodarczy, z którego efektów będziemy korzystać wszyscy".

- Gdyby ten projekt przeszedł, a potem zyskał aprobatę 50 proc. Polaków, mielibyśmy gotową receptę na katastrofę finansową państwa - ostrzegł Rosati.

- I wreszcie po czwarte propozycja referendum w przedłożonej postaci, a zwłaszcza pytanie, które zostało sformułowane, jest wielką polityczną manipulacją - ocenił poseł PO i zaapelował do posłów o "większą odpowiedzialność". - Dla dłuższej pracy nie ma alternatywy - zakończył Dariusz Rosati.

Źródło: tvn24

Czytaj także: