Miłosz, żubr czy Tatry - spór o polskie euro

 
Polskie samorządy stają do wyścigu o wizerunki na polskich monetach euro
Źródło: TVN24

Od kiedy premier podał sakramentalną datę gotowości Polski do wejścia do strefy euro (2011 r.), samorządy w całym kraju ruszyły do rywalizacji o wizerunki na rewersach monet - pisze "Gazeta Wyborcza". I tak - Kraków chce portretu Czesława Miłosza, Warszawa sugeruje Syrenkę, a Białowieża marzy o podobiźnie żubra. Cel jest oczywisty - promocja miasta na europejską skalę.

We wszystkich krajach banknoty i awersy monet są identyczne. Ale rewersy ośmiu monet każdy kraj projektuje sam.

Miłosz, żubr czy bursztynowy szlak

W walce o umieszczenie symboli poszczególnych miast na euromonetach polskie samorządy zapowiadają nawet kampanie reklamowe. Na razie jednak nie zdradzają swoich pomysłów w obawie przed plagiatem.

Władze Krakowa podobno wahają się pomiędzy Sukiennicami, Wawelem a portretem poety, noblisty, Czesława Miłosza lub pisarza, Stanisława Lema. Warszawa nie ma jeszcze sprecyzowanych pomysłów, ale nieoficjalnie mówi się o herbowej Syrence.

Do wyścigu zamierzają też stanąć mniejsze miasta, które mają się czym poszczycić. O miejsce na rewersie chce walczyć Białowieża ze swoim symbolem żubra. Na takie wyróżnienie liczą też władze Kalisza, przypominając starożytną metrykę miasta. - Nazwa Calisia powinna znaleźć się na polskim euro, np. wspólnie z Gdańskiem na wygrawerowanej mapie szlaku bursztynowego - proponuje naczelnik kaliskiego wydziału kultury, sztuki, sportu i turystyki Marzena Ścisła.

"Odpolitycznić" monety

Tymczasem PO chce zmienić przepisy regulujące bicie monet euro. Obecnie o wyglądzie bitych monet decyduje prezes NBP. A jak przypomina poseł Jerzy Fedorowicz (PO), obecny szef NBP Sławomir Skrzypek, kojarzony raczej z braćmi Kaczyńskimi, nie zgodził się już wcześniej na wybicie pamiątkowej monety z Lechem Wałęsą. Według PO, jedna osoba nie może decydować o tak ważnych polskich symbolach.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Czytaj także: