Wydalamy oficerów, którzy realnie działają przeciwko bezpieczeństwu państwa polskiego - tak Marek Opioła, poseł PiS i przewodniczący sejmowej speckomisji, skomentował wydalenie rosyjskich dyplomatów. Zdaniem gościa "Jeden na jeden" TVN24 od aneksji Krymu Kreml zwiększa działalność szpiegowską w Polsce.
Poseł Opioła odniósł się w programie do decyzji polskich władz o wydaleniu czterech rosyjskich dyplomatów z Polski. Na podobny krok zdecydowało się m.in. 16 krajów UE, Stany Zjednoczone, Kanada i Ukraina. To reakcja na próbę otrucia byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu GRU i brytyjskiego agenta Siergieja Skripala w Salisbury w Wielkiej Brytanii.
"Za każdym razem może dotyczyć kogoś innego"
Zdaniem gościa "Jeden na jeden" dyplomatyczna akcja to "pokaz siły" państw zachodnich względem Rosji. - Uważam, że w takiej sytuacji powinien być zjednoczony cały świat, dlatego że to dotyczyło Brytyjczyków, a za innym razem może dotyczyć kogoś innego - ocenił Opioła.
Marek W. - urzędnik na usługach Rosji
Marek Opioła zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu sejmowej komisji do spraw służb specjalnych będzie wnosił o podanie szczegółów zatrzymania Marka W.
Urzędnik jednego z resortów gospodarczych został ujęty w piątek przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Miał on kontaktować się z oficerem rosyjskiego wywiadu i przekazywać informacje m.in. na temat działań polskich władz wobec planowanej budowy gazociągu Nord Stream 2. Marek W. usłyszał zarzut szpiegostwa i grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
"To osłabienie placówki, która w jakiś sposób jest nastawiona przeciwko nam"
- Pojawia się informacja medialna, że oficer, z którym kontaktował się pan Marek W., to jest właśnie jeden z tych czterech dyplomatów, którzy będą wydaleni. To pokazuje, że my wydalamy oficerów, którzy realnie działają przeciwko bezpieczeństwu państwa polskiego - podkreślił Opioła.
W ocenie posła wydalenie dyplomatów, nawet gdy na ich miejsca Kreml wyśle do Polski nowych, "to osłabienie placówki, która w jakiś sposób jest przeciwko nam nastawiona, bo szpieguje obywateli polskich".
Zdaniem szefa sejmowej speckomisji zatrzymanie Marka W. wpisuje się w szereg zatrzymań rosyjskich szpiegów w Polsce od 2014 roku. - Rosjanie kontynuują przeciwko Polsce akcję w kwestii bezpieczeństwa energetycznego - dodał.
"To pokazuje penetrację ze strony rosyjskiej"
Zatrzymania szpiegów działających na rzecz Rosji w ostatnich latach, zdaniem Opioły, świadczą o skuteczności państwa polskiego.
- W 2014 roku zostaje aresztowanych dwóch obywateli polskich aresztowanych o szpiegostwo, skazanych w 2016 i 2017 roku prawomocnymi wyrokami. W 2018 roku zatrzymany pan Marek W. To pokazuje penetrację ze strony rosyjskiej i o sile naszych służb, które umieją zatrzymać tę penetrację - wskazał poseł PiS.
Oprócz Marka W. poseł PiS wymienił Stanisława Sz., prawnika skazanego w 2017 roku za szpiegostwo na 7 lat więzienia. Drugą osobą, którą mógł mieć na myśli Opioła, mógł być ppłk. Zbigniew J. Został skazany w 2016 również za współpracę z obcym wywiadem.
Opioła poinformował, że coroczne sprawozdania służ specjalnych składanych do sejmowej komisji potwierdzają, że działalność rosyjskich szpiegów w Polsce jest coraz większa. - Ja uważam, że tak naprawdę od 2014 roku, czyli od agresji Rosji na Krym i Ukrainę, jest zwiększona aktywność służb rosyjskich w ogóle w Europie - podkreślił Opioła.
Autor: PTD/AG / Źródło: tvn24