ŁKS tęskni za Listkiewiczem

- Widziałem wniosek ŁKS, który był składany do komisji licencyjnej – mówił w „Faktach po Faktach” Jakub Kwiatkowski z PZPN, który tłumaczył powody nieprzyznania ŁKS-owi Łódź licencji na grę w ekstraklasie. Jego zdaniem, dokumenty przedstawione przez klub z Łodzi „nie były wiarygodne”. – W bilansie z ubiegłego roku i na pierwszą połowę bieżącego, znalazły się „jakieś liczby” – mówił Kwiatkowski. – ŁKS nie przedstawił wiarygodnego budżetu, który gwarantuje, że zostanie wykonany w 2010 roku – argumentował. I oświadczył, że „w tym roku po raz pierwszy system licencyjny został potraktowany poważnie”. – W oparciu o przepisy UEFA – dodał.

"Jak był prezes Listkiewicz..."

- Dziwię się tym słowom, pan mija się z prawdą – ripostował Grzegorz Klejman, współwłaściciel ŁKS Łódź. Według niego, fakt nieprzyznania licencji ŁKS-owi PZPN tłumaczył „brakiem stadionu do rozgrywek”. Jego zdaniem jest to niekonsekwencja, bo Cracovia Kraków też nie miała boiska gotowego do gry, a licencję dostała.

Współwłaściciel ŁKS-u tłumaczył też, że potem komisja licencyjna zmieniła wersję wydarzeń. – Powiedziano nam, że nasze dokonania finansowe nie są nic warte – mówił Klejman. Przedstawiciel ŁKS-u argumentował, że przyczyną niekorzystnego obrotu sprawy dla jego klubu jest osoba szefa PZPN, Grzegorza Laty. - Jak był prezes Listkiewicz, to potrafił znaleźć jakieś wyjście – argumentował. - W poprzednich latach PZPN zmieniał decyzje - dodał.

ŁKS: To nie były mediacje

Decyzja o tym, że ŁKS Łódź nie zagra w piłkarskiej ekstraklasie, zapadła w piątek. Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie odbyła się rozprawa mediacyjna pomiędzy ŁKS i Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Do porozumienia nie doszło. Oznacza to, że ŁKS sezon 2009/2010 rozpocznie w 1. lidze

Źródło: TVN24, PAP