Problem pedofilii w Kościele widziałem już, zanim zostałem księdzem. Widziałem go, jak byłem lektorem, ministrantem. Także po to jestem księdzem, żeby temu przeciwdziałać - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 i na tvn24.pl ksiądz Jacek Prusak. Zdradził również, że ofiarami pedofilii padły bliskie mu osoby.
Ksiądz Jacek Prusak, jezuita, psychoterapeuta, był we wtorek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 i tvn24.pl. W rozmowie z Konradem Piaseckim poruszył temat pedofilii wśród księży w kontekście filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu".
"Moi bliscy byli ofiarami"
Pod koniec programu prowadzący zapytał Prusaka, czy ujawnione pedofilskie skandale nie powodują, że myśli on o porzuceniu kapłaństwa.
- Ja ten problem widziałem już, zanim zostałem księdzem. Widziałem go w Kościele, jak byłem lektorem, ministrantem. Także po to jestem księdzem, żeby temu przeciwdziałać - powiedział jezuita.
- Nie dotknął mnie ten problem w sensie, że jestem ofiarą, ale moi bliscy byli ofiarami tego - sprecyzował.
Ksiądz Prusak dodał, że "jakby się wycofał, byłby ofiarą tych, którzy ich krzywdzili". - To nie jest mój sposób na radzenie sobie z tym problemem. Nie wycofam się. Poza tym nie jestem księdzem dla takich czy innych duchownych, czy biskupów. Ja mam odpowiedzialność przed Bogiem i koniec - dodał ksiądz Prusak.
"Miałem nadzieję, że polski Kościół lepiej sobie z tym poradzi"
Gość "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 i na tvn24.pl stwierdził, że "film braci Sekielskich to nie jest coś, co mu otworzyło oczy". - Ja o tym wiedziałem, znam ten problem od lat. Zawsze miałem nadzieję, że polski Kościół lepiej sobie z tym poradzi - przyznał.
Nie chciał zdradzać szczegółów dotyczących swoich bliskich, którzy padli ofiarami pedofilii.
- Mogę tylko powiedzieć, że były podjęte odpowiednie kroki. Mówimy o sytuacji sprzed wielu, wielu lat. Mogę tylko powiedzieć, że staliśmy po stronie ofiar - zapewnił duchowny.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24