Policja w Przemyślu kolejny dzień poszukuje złodziei drewnianego krucyfiksu ze Wzgórza Trzech Krzyży. Funkcjonariusze podejrzewają, że kradzież odnalezionego już krucyfiksu ma coś wspólnego z awanturą wokół krzyża w Warszawie.
O zniknięciu najwyższego spośród trzech krzyży ze Wzgórza Trzech Krzyży w Przemyślu policja dostała powiadomienie w poniedziałek. Wynikało z niego, że kradzieży dokonano między 21 a 22 sierpnia. Sprawca odpiłował podstawę około trzymetrowego drewnianego krucyfiksu.
Krzyż we wtorek odnaleźli pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, którzy wykonywali prace porządkowe na wzgórzu. Krucyfiks leżał pod skarpą, w wysokich zaroślach opodal miejsca, z którego zniknął. - Nie był uszkodzony. Na miejscu policjanci zabezpieczyli ślady - relacjonował Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji
Wandalizm czy "szczeniacka zabawa"?
W środowej "Rzeczpospolitej" Międlar dodał: - Nie mamy wątpliwości, że była to celowa robota i ma to związek z emocjami i zamieszaniem związanym z krzyżem stojącym na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Podobne powody kradzieży krzyża pod uwagę biorą również władze Przemyśla. - Nie wiem, czy to był przypadkowy wandalizm zainspirowany medialnym szumem wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Może to tylko taka szczeniacka robota, bo w kraju teraz nastała moda na walkę i usuwanie krzyży. Kiedyś było to nie do pomyślenia, bo z krzyżami walczyli tylko milicjanci i esbecy - mówi "Rz" Dariusz Iwaneczko, wiceprezydent miasta.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita