Kontrola wewnętrzna w szpitalu w Wodzisławiu Śląskim, postępowanie sprawdzające prokuratury, kontrola wojewody w całym województwie, a teraz też Narodowego Funduszu Zdrowia w kilku konkretnych szpitalach - to wszystko to efekty wciąż niewyjaśnionych okoliczności śmierci młodego mężczyzny, który zmarł 19 marca. Materiał magazynu "Polska i Świat".
35-letni Marcin trafił do szpitala w Wodzisławiu Śląskim dwa tygodnie temu z bólem w klatce piersiowej. Jak mówi jego rodzina, w sumie czekał na pomoc 10 godzin.
W tym czasie został odesłany do szpitala w Rydułtowach, gdzie miało czekać na niego miejsce, wrócił jednak do Wodzisławia w karetce, bo łóżko na niego tam nie czekało. Na Izbie Przyjęć lekarze mieli się nim zająć i stale monitorować, ale mężczyzna został jeszcze wysłany do Raciborza. Tam w szpitalu zmarł.
- Miał czas, a nie wykorzystano tego - mówi jego matka, pani Małgorzata.
Kontrole w śląskich placówkach
W sprawie śmierci 35-latka Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim wszczęła postępowanie sprawdzające.
Wodzisławski szpital też prowadzi kontrolę wewnętrzną. Dopiero po niej będzie mógł przekazać swoją wersję wydarzeń.
- To wyjaśnianie będzie dotyczyło kwestii zgromadzonej dokumentacji medycznej, rozmowy z lekarzami, z personelem lekarsko-pielęgniarskim szpitala, który udzielał pacjentowi świadczeń medycznych - mówi Sławomir Graboń, rzecznik szpitala w Wodzisławiu Śląskim.
Sprawie przygląda się także śląski NFZ i sprawdza sytuację w szpitalu z 19 marca, kiedy pacjent trafił na Izbę Przyjęć.
Rzeczniczka śląskiego oddziału NFZ, Małgorzata Doros informuje, że sprawdzane będzie to, czy tego dnia na Izbie Przyjęć była odpowiednia liczba lekarzy i pielęgniarek. - Czy jest gwarantowany dostęp do świadczeń medycznych, czy odpowiednio jest prowadzona dokumentacja medyczna, która dotyczy kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia - wyjaśnia.
Śląski oddział NFZ zarządził też kontrole w szpitalach w Sosnowcu, Zawierciu, Bytomiu i Dąbrowie Górniczej.
Na zlecenie ministerstwa zdrowia, wojewoda śląski kontroluje z kolei 13 Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. Kontrola potrwa około miesiąca.
- Będziemy sprawdzać przede wszystkim dokumentację medyczną, bardzo drobiazgowo, szczegółowo wszystkie dokumenty. Będziemy również sprawdzać czas pracy personelu medycznego - tłumaczy rzeczniczka wojewody śląskiego, Alina Kucharzewska.
Dodatkowo urzędnicy mają sprawdzić między innymi, jak wygląda opieka nad pacjentami na SOR-ach, w jakiej kolejności się nimi zajmują i czy przeprowadzają im odpowiednie badania.
W sprawie sytuacji na śląskich SOR-ach odbyło się też we wtorek spotkanie ministra zdrowia z rzecznikiem praw pacjenta. Jego efekty to między innymi wprowadzenie zmian systemowych oraz szkolenia dla pracowników Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych.
Autor: asty/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24