Mieszkaniec Gliwic złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez premier Beatę Szydło oraz jej współpracowników. Ma ono związek z odmową publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca. W tej samej sprawie prokuraturę zawiadomiono także w Warszawie. Dwukrotnie.
- Wpłynęło do nas zawiadomienie mieszkańca Gliwic w sprawie popełnienia przestępstwa przez premier Beatę Szydło i jej współpracowników. Dotyczy zaniechania publikacji ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego - poinformował Janusz Sochacki, szef prokuratury okręgowej w Gliwicach.
- Przekazaliśmy tę sprawę do prokuratury Warszawa Śródmieście ze względu na właściwość miejsca ewentualnego popełnienia przestępstwa - zaznaczył.
W zawiadomieniu wymienieni są także: szefowa KPRM Beata Kempa, prezes Rządowego Centrum Legislacji Jolanta Rusinek i wiceprezesi - Robert Brochocki i Tomasz Dobrowolski.
30 dni na decyzję
Dwa kolejne zawiadomienia złożono w Warszawie. Te zawiadomienia - pochodzące od osób prywatnych - dotyczą tylko szefowej polskiego rządu.
Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie doprecyzował, że jedno zawiadomienie wpłynęło do Prokuratury Okręgowej, kolejne do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście. Jak powiedział, warszawska prokuratura nie otrzymała jeszcze zawiadomienia z Gliwic. - Po jego otrzymaniu będziemy podejmować decyzje w przedmiocie łączności tego zawiadomienia z tymi, którymi już dysponujemy - dodał. Rzecznik przekazał, że zgodnie z kodeksem postępowania karnego czynności sprawdzające mogą trwać do 30 dni i w tym czasie musi zostać podjęta decyzją o ewentualnym wszczęciu bądź odmowie postępowania karnego. Sprawy dotyczą braku publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca. TK orzekł wówczas, że kilkanaście zapisów nowelizacji ustawy o Trybunale autorstwa PiS jest niekonstytucyjnych. Premier Beata Szydło poinformowała, że podległe jej Rządowe Centrum Legislacji nie opublikuje w Dzienniku Ustaw orzeczenia.
Politycy PiS spokojni
Politycy Prawa i Sprawiedliwości są spokojni o decyzje prokuratury. Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek powiedziała, że decyzja nie może być inna niż odmowna, bo sprawa dotyczy czegoś, co nie jest wyrokiem tylko opinią.
- My nie uważamy, żeby to był wyrok Trybunału. Po drugie uważamy, że to co się stało przy okazji przedstawienia tego stanowiska nie ma nic wspólnego z konstytucją, ani ustawą, którą przyjęliśmy przez większość sejmową. Poczekajmy spokojnie na rozstrzygnięcia - komentowała.
Autor: kło,mgo/kk / Źródło: tvn24