Europoseł Kazimierz Michał Ujazdowski poinformował we wtorek, że zrezygnował z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości. - Nie mogę godzić się na politykę, która trawi polski potencjał w zbędnych konfliktach - uzasadniał swoją decyzję na konferencji prasowej.
Europoseł Kazimierz Michał Ujazdowski poinformował o opuszczaniu PiS na Twitterze, a powody opisał bardziej szczegółowo w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej.
Uzasadnienie swojej decyzji przedstawił także na konferencji prasowej we Wrocławiu.
- Nie mogę godzić się na politykę, która trawi polski potencjał w zbędnych konfliktach. Nie mogę godzić się na strategię podjętą przez kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości po wyborach, wbrew deklaracjom złożonym w wyborach - mówił.
Jak tłumaczył, wymagane przez wyborców zmiany powinny odbywać się przy respektowaniu opozycji i dialogu społecznego. - Przyjęto strategię odmienną, która uniemożliwia realizację wielu dobrych celów politycznych - ocenił.
Ujazdowski podkreślił, że "w kwestiach, które mają fundamentalne znaczenie dla dobra Rzeczypospolitej" był zawsze politykiem konsekwentnym. - W poprzednich kadencjach parlamentu, wtedy kiedy rządziła Platforma Obywatelska opracowałem pakiet demokratyczny przyjęty przez Prawo i Sprawiedliwość i jego zasadniczy sens polegał na przejrzysty prac parlamentarnych, na rozszerzeniu praw opozycji politycznej. Domagaliśmy się od Platformy Obywatelskiej zastosowania cywilizowanych wzorców relacji między rządem a opozycją - wyjaśnił.
- Prawo i Sprawiedliwość po zwycięstwie wyborczym porzuciło ideę pakietu demokratycznego i w zasadzie powtórzyło błędy poprzedników. A ostatnie wydarzenia w Sejmie mogą doprowadzić do najcięższego kryzysu instytucji państwowych po 1989 r. - stwierdził.
"Przekonywałem do zmiany strategii"
W opublikowanym rano oświadczeniu Ujazdowski zauważył, że wyborcy udzielili poparcia PiS, oczekując zmiany i spodziewając się naprawy państwa. "Niestety, strategia przyjęta przez kierownictwo PiS po wyborach uniemożliwia realizację deklarowanych celów. Potencjał Polski zamiast wzrastać, trawiony jest w ciągłych, niepotrzebnych konfliktach. Eskalacja sporów prowadzi do drastycznych podziałów społecznych, a brak szacunku dla niezależności Trybunału Konstytucyjnego skutkuje niepewnością prawa i obniżeniem gwarancji praw obywatelskich" - podkreślił Ujazdowski.
Europarlamentarzysta zwrócił uwagę, że "większość obywateli nie chce plemiennej wojny, która odwraca uwagę od tego, co najważniejsze dla przyszłości kraju". Zauważył, że wyzwania międzynarodowe wymagają redukcji konfliktu wewnętrznego, łagodzenia sporów, koncentracji na bezpieczeństwie obywateli i stabilizacji pozycji Polski na arenie międzynarodowej”. "Od marca 2016 r., gdy wystąpiłem z inicjatywą kompromisu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego przekonywałem do zmiany tej strategii. Niestety, nie tylko nie uległa ona żadnej korekcie, ale w ostatnich tygodniach doszło do jej zaostrzenia. Nie mogąc autoryzować takiej polityki podjąłem decyzję o rezygnacji z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości" - napisał.
"Zachowam niezależność"
Europoseł wyjaśnił, że po odejściu z PiS zachowa niezależność polityczną i będzie koncentrował się na "sprawach reformy Unii Europejskiej i bezpieczeństwa obywateli".
- Spekulacje o tym, że zamierzam przystąpić do jakiejkolwiek innej partii politycznej są absolutnie bezpodstawne - podkreślił na konferencji prasowej.
Jak powiedział, choć ma poczucie ryzyka, nie ma poczucia izolacji społecznej. - Mam absolutne przekonanie, że zdecydowana większość Polaków nie chce plemiennej wojny; że rozsądny głos przełamujący podziały polityczne; głos na rzecz jedności tego, co strategiczne dla wspólnoty narodowej jest oczekiwany przez wielu naszych współobywateli - powiedział. Dodał, że w ostatnich miesiącach odebrał bardzo wiele sygnałów wsparcia.
- Mam często krytyczny osąd niektórych form akcji protestacyjnej ze strony opozycji, na pewno nigdy nie okupowałbym mównicy sejmowej, ale tak jak w poprzednich latach, uważam, że ten, kto ma instrumenty władzy, ma możliwość rozwiązania konfliktu - tłumaczył.
Krytyka partii
To nie pierwszy raz, kiedy Ujazdowski nie zgadza się z linią PiS. W 2007 r. razem z Ludwikiem Dornem i Pawłem Zalewskim zrzekł się stanowiska wiceprezesa tej partii i publicznie krytykował politykę ugrupowania. Na wniosek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego politycy zostali wtedy zawieszeni w prawach członka PiS. Ujazdowski zrezygnował z członkostwa w partii, jednak wrócił w 2010 r. W 2014 r. uzyskał mandat w Parlamencie Europejskim z ramienia PiS.
W ostatnich miesiącach Ujazdowski często publicznie krytykował strategię obozu rządzącego, m.in. w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Negatywnie wypowiadał się także o ewentualnym braku poparcia rządu dla kolejnej kadencji Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. W grudniu w programie "Jeden na jeden" w TVN24 mówił, że odpowiedzialność za kryzys sejmowy spoczywa na koalicji rządzącej, "a ściśle rzecz biorąc na Jarosławie Kaczyńskim i kierownictwie PiS".
Autor: kg/gry / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24