Były szef CBA Mariusz Kamiński pisze list do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, w którym pyta m.in. o finansowanie Platformy Obywatelskiej z mafijnych pieniędzy, posiadanie i używanie narkotyków przez Mirosława Drzewieckiego oraz współpracę funkcjonariuszy CBŚ z organizacjami przestępczymi. I oskarża - Mirosław Drzewiecki mógł mieć przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej.
Do dwóch listów byłego szefa CBA dotarł tygodnik "Uważam Rze". Kamiński pyta w nich Seremeta czy śledztwa w tych wszystkich sprawach - wszczęte, gdy był jeszcze szefem CBA - są kontynuowane i jaki jest ich stan.
W treści korespondencji pojawia się sprawa przestępczych kontaktów byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego z gangsterami. Jak twierdzi Kamiński w rozmowie z gazetą, w aktach śledztwa pojawiają się zeznania Piotra K. pseudonim "Broda", który miał stwierdzić, że Drzewiecki utrzymywał przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej.
- Sprawa dotyczyła jego zaangażowania w proceder legalizowania pieniędzy mafii, czyli prania brudnych pieniędzy. Z informacji tych wynikało również, że część tych środków została przeznaczona na nielegalne finansowanie Platformy Obywatelskiej. Warto zwrócić uwagę, że w pierwszych latach XXI w., a tego okresu dotyczą zeznania, PO dopiero rozpoczynała działalność, nie dysponowała funduszami pochodzącymi z budżetu państwa, a Drzewiecki był jej skarbnikiem - mówi Kamiński.
Co dalej?
Zdaniem byłego szefa CBA po tym, jak został on odwołany ze stanowiska ws. wątku śledztwa dotyczącym "udziału w czynach przestępczych polityków, nie dzieje się nic".
- Moim zdaniem z punktu widzenia oceny stanu demokracji w naszym kraju wyjaśnienie tej sprawy jest kluczowe. W przeciwnym razie nasze państwo będzie po prostu bananową republiką - zaznacza Kamiński. I dodał, że o sprawie próbował rozmawiać z premierem Tuskiem, ale ten "nie miał dla niego czasu".
Źródło: "Uważam Rze"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24