Myślę, że Tuskowi nie wypada wchodzić w tak otwarty konflikt na dwa lata przed końcem swojej kadencji. PiS będzie go przedstawiał jako największego wroga i ma wreszcie podstawy - ocenił w "Jeden na jeden" przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty, odnosząc się do wpisu na Twitterze szefa Rady Europejskiej.
W niedzielę Donald Tusk napisał na Twitterze: "Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawisłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie".
Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty w "Jeden na jeden" powiedział, że "trochę dziwi go wypowiedź Donalda Tuska".
"Tym tweetem sobie to skończył"
- Rozumiem, że to ciąg dalszy konfliktu między panem Tuskiem i panem Kaczyńskim. Czy wypada wchodzić w tak otwarty konflikt na dwa lata przed końcem swojej kadencji z jednym z 28 krajów? Nie wiem. Myślę, że raczej nie, bo już zawsze będzie tak, jeżeli chodzi o PiS, że do końca kadencji PiS będzie go przedstawiał jako największego wroga i ma wreszcie podstawy - dodał.
Zauważył, że "Tusk miał dystans do Polski, można było liczyć na jego obiektywizm".
- Tym tweetem sobie to skończył (...) Ja bym takiego tweeta nie wysłał - podkreślił Czarzasty.
Zwrócił również uwagę, że jeśli szef Rady Europejskiej pisze "strategia PiS czy Kremla?", to - można rozumieć - że "ma na stałe drugiego wroga". Czarzasty dodał, że jest to narracja, według której Rosja jest "bardzo zła", a - jak zaznaczył - to nasz sąsiad.
"Musi być mądrze wstrzemięźliwy"
- Nasz kraj jest rządzony przez PiS, który wziął władzę w demokratycznych wyborach. Rządy są marne (...), ale w tej chwili [Tusk] wszedł w konflikt z jednym z 28 krajów UE - ocenił Czarzasty.
Jak dodał szef SLD, może być to niekorzystne dla Polski. - Jeżeli jest ktoś prezydentem Europy, to bez względu na to, jakie ma pomysły na temat bieżącej polityki danego kraju, musi być mądrze wstrzemięźliwy - stwierdził gość programu "Jeden na jeden".
"Opozycję może zjednoczyć tylko Kaczyński"
Szef SLD pytany, czy jego partia poparłaby ewentualną kandydaturę Tuska na prezydenta, odparł, że Sojusz będzie miał własnego kandydata. Zapewnił, że jego partia istnieje, ma się dobrze i wróci do Sejmu.
Odniósł się również do przyszłorocznych wyborów samorządowych. Powiedział, że SLD jest jedną z czterech partii, która jest w stanie wystawić 16 tysięcy kandydatów na poziomie powiatów i okręgów wyborczych do sejmików. - Mamy już te listy - zapewnił Czarzasty.
Podkreślił też, że w Warszawie partia zbadała szanse pięciu kandydatów na prezydenta. - Wszyscy ci kandydaci mają między 10 a 14 procent poparcia - dodał lider SLD. Nie chciał jednak zdradzić nazwisk tych osób.
- Przyjdzie czas, kiedy ogłosimy swoją kandydaturę - uciął pytania. Stwierdził, że nie będzie zgłaszał ludzi, jeżeli nie jest znany ostateczny kształt ordynacji wyborczej.
Jednocześnie nie wykluczył, że prezydent Andrzej Duda - między innymi pod presją partii Kukiz'15 - może zawetować projekt dotyczący ordynacji wyborczej autorstwa posłów PiS. W jego ocenie, jeśli ordynacja będzie tego wymagała, możliwe jest wystawienie jednego kandydata przez wszystkie partie opozycyjne. Czarzasty stwierdził, że opozycję może zjednoczyć tylko Jarosław Kaczyński.
Kaczyński premierem? "Jeśli nie teraz, to nigdy"
Szef SLD odniósł się także do spekulacji medialnych, według których prezes Prawa i Sprawiedliwości mógłby objąć stanowisko premiera podczas planowanej na grudzień rekonstrukcji rząd.
Czarzasty dodał, iż "obstawia", że Kaczyński zostanie premierem. - Jeżeli nie teraz, to nigdy. Ma swój wiek, swoje doświadczenie, swoje pewnie różne sprawy związane ze zdrowiem i myślę, że jeżeli ma marzenie leżeć koło swojego brata [byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu - przyp. red.] , to pewnie będzie chciał być premierem - ocenił gość "Jeden na jeden".
Autor: js//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24