Premier Donald Tusk nie złożył we wtorek gratulacji nowemu ministrowi rolnictwa Stanisławowi Kalembie. Czy to kolejne spięcie w koalicji? Sprawdziły to "Fakty" TVN.
We wtorek podczas zaprzysiężenia Stanisława Kalemby na ministra rolnictwa gratulacje złożył mu prezydent Bronisław Komorowski i ministrowie rządu Donalda Tuska. Sam premier do Kalemby jednak nie podszedł.
Nie zabrał też we wtorek głosu, chociaż miał ku temu dwie okazje - po uroczystości w Pałacu Prezydenckim i po posiedzeniu rządu. Być może nie chciał odnosić się do piątkowej rozmowy z Waldemarem Pawlakiem. Wicepremier miał zapewnić szefa rządu, że syn Stanisława Kalemby, Daniel, jest gotów zrezygnować z posady w Agencji Rynku Rolnego. Sam zainteresowany oświadczył jednak, że nie zamierza odchodzić z pracy. Daniel Kalemba pracuje w ARR od 10 lat.
Jeszcze w piątek można było odnieść wrażenie, że od tego czy syn Stanisława Kalemby złoży wypowiedzenie z pracy premier uzależnia decyzję o powołaniu jego ojca do rządu. Ale najwyraźniej zmienił zdanie, po wyciągnięciu przez PSL podobnego przypadku - jego syna, Michała Tuska, który jest pracownikiem państwowo - samorządowego lotniska w Gdańsku.
Twardy orzech do zgryzienia
Do tej pory kompetencji Kalemby ani Tuska juniorów nikt nie kwestionował. Syn ministra rolnictwa pracę w ARR zaczął od najniższego stanowiska referenta. Michał Tusk wcześniej był dziennikarzem, zajmował się transportem. Michał Tusk także nie zamierza rezygnować z pracy i broni Daniela Kalemby.
Politycy PO nie chcą komentować sprawy stwierdzając, że to kłopot premiera. Sytuacji nie komentował także wicepremier Pawlak. Jego rola we wtorek ograniczyła się do zakończenia konferencji Stanisława Kalemby.
Autor: jk/tr / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN